Rozkaz wycofania wojsk amerykańskich z Syrii został podpisany - poinformował w niedzielę wieczorem czasu lokalnego rzecznik Pentagonu, nie podając jednak żadnych szczegółów.
Wcześniej stacja CNN podała, powołując się na źródła w Pentagonie, że rozkaz podpisał ustępujący ze stanowiska ministra obrony USA James Mattis.
"Turecki prezydent R.T. Erdogan bardzo zdecydowanie mnie poinformował, że zlikwiduje (wszystko), cokolwiek zostałoby z Państwa Islamskiego w Syrii... I on może to zrobić, poza tym Turcja jest +tuż obok+" Syrii - napisał na Twitterze Trump. W tweecie dodał również: "Nasi żołnierze wracają do domu!".
Jak ocenia AFP, tweet Trumpa odnosi się do rozmowy telefonicznej, jaką w niedzielę odbyli obaj przywódcy. Jak wcześniej informował lokator Białego Domu, konwersacja dotyczyła zaangażowania obu krajów w Syrii, Państwa Islamskiego i "powolnego i wysoce skoordynowanego" wycofania sił amerykańskich z Syrii.
Z kolei kancelaria prasowa Erdogana informowała, że liderzy zgodzili się koordynować działania w Syrii, aby uniknąć powstania próżni władzy.
W środę Trump nieoczekiwanie ogłosił na Twitterze, bez konsultacji z Kongresem, krajami sojuszniczymi czy własnymi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, natychmiastowe wycofanie sił amerykańskich w liczbie około 2 tys. i amerykańskiego personelu z północno-wschodniej Syrii, gdzie uczestniczyły w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Trump argumentował, że IS w Syrii zostało już pokonane. W niedzielę wieczorem czasu w USA Pentagon podał, że rozkaz wycofania wojsk w Syrii został już podpisany.
Zaniepokojenie tą decyzją wyrazili sojusznicy USA w walce z IS - Francja, Wielka Brytania i Niemcy, a szef Pentagonu James Mattis i specjalny przedstawiciel prezydenta USA w międzynarodowej koalicji do walki z IS Brett McGurk podali się do dymisji.
Samozwańczy kalifat IS w Iraku i Syrii rozpadł się pod naporem sił rządowych i międzynarodowych, ale bojownicy tej radykalnej organizacji nadal działają w pustynnych regionach przygranicznych i dokonują ataków.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.