Do 27 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych dwóch wybuchów bombowych, do których doszło podczas niedzielnej mszy w katolickiej katedrze na wyspie Jolo na południu Filipin. 77 osób jest rannych.
Pierwsza bomba została zdetonowana wewnątrz Wikariatu Apostolskiego katedry w Jolo, a druga wybuchła niedaleko od wejścia do katedry, na parkingu.
Do drugiego wybuchu doszło, gdy na miejsce zdarzenia przybyli policjanci i wojsko.
Według policji zginęło 20 cywilów i siedmiu żołnierzy. Wśród rannych jest 61 cywilów, dwaj policjanci i 14 żołnierzy.
Do zamachu dotychczas nikt się nie przyznał, ale władze podejrzewają, że jego sprawcą była islamska grupa terrorystyczna Abu Sajaf.
Wyspa Jolo jest siedzibą tego radykalnego ugrupowania muzułmańskiego, które, zdaniem ekspertów ma powiązania z siatką al-Kaidy.
Katedra w Jolo była już wielokrotnie celem zamachów terrorystycznych.
Ugrupowanie Abu Sajaf, które złożyło przysięgę wierności tzw.Państwu Islamskiemu, znane jest z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców, m.in. z zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu. Grupa powstała w latach 90. dzięki finansowaniu członka rodziny założyciela Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Abu Sajaf należy do ruchu muzułmańskich separatystów, którzy od lat 70. XX wieku chcą przekształcić południe Filipin w kalifat. Od tamtego czasu w wyniku działań separatystów zginęło w tym regionie ponad 150 tys. ludzi.
Do ataku doszło po zeszłotygodniowym referendum w sprawie utworzenia autonomicznego regionu Bangsamoro na terytoriach zamieszkanych przez muzułmanów. Jednak mieszkańcy prowincji Solo, gdzie znajduje się Jolo, wypowiedzieli się przeciwko tej autonomii.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.