Między chrześcijaństwem i islamem otworzył się nowy rozdział relacji międzyreligijnych – zapewnia po powrocie z Egiptu kard. Leonardo Sandri.
Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich był tam przez cały tydzień. Odwiedzał nie tylko wspólnoty katolickie. Został przyjęty przez patriarchę prawosławnych Koptów, którzy stanowią 10 proc. egipskiego społeczeństwa. W programie wizyty były też spotkania z prezydentem Al-Sisim i wielkim imamem uczelni Al-Azhar. Jak podkreśla szef watykańskiej dykasterii, wszystkie te spotkania były świadectwem nowej jakości we wzajemnych relacjach, które nastały po niedawnej wizycie Papieża w Emiratach Arabskich i podpisaniu wraz imamem Al-Azhar wspólnej deklaracji o braterstwie.
Głównym motywem wizyty kard. Sandriego w Egipcie była 800. rocznica spotkania św. Franciszka z ówczesnym sułtanem Al-Malikiem Al-Kamelem. Spotkanie to jest wzorem dla wzajemnych relacji również dzisiaj – mówi kard. Sandri.
"To spotkanie św. Franciszka z Asyżu z sułtanem może być postrzegane jako wydarzenie profetyczne, jeśli weźmie się pod uwagę, co dziś dzieje się w świecie. Biedaczyna z Asyżu stawił się bowiem przed muzułmańskim przywódcą bez oręża, dysponując jedynie siłą Chrystusa ukrzyżowanego. Tak nawiązany został kontakt, uzyskał zgodę na odwiedzenie Ziemi Świętej i przyjazd innych braci. I dziś nawiązane zostały nowe relacje, mamy nadzieję, że będą trwałe. Liczymy, że wspólna deklaracja o braterstwie będzie punktem wyjścia do współpracy – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Sandri. - Żyjemy w świecie, w którym wszystko buduje się w oparciu o siłę, wojnę, przemoc i nienawiść, niekiedy również z odwołaniem do Boga i religii. Tymczasem większość z nas chce innego świata, w którym można żyć razem. Wierzymy, że w krajach o większości muzułmańskiej chrześcijanie nie będą już prześladowani i dyskryminowani, lecz będzie się ich traktować w ten sam sposób co pozostałych mieszkańców".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.