Międzyszkolny Komitet Strajkowy zdecydował, że strajkujące szkoły będą klasyfikować uczniów do egzaminu dojrzałości. Gdyby nie wszystkie placówki posłuchały, rząd chce zmienić przepisy - podaje w środę "Dziennik Gazeta Prawna".
Rząd ma gotowy projekt zmian w prawie, które mają sprawić, że nie będzie kłopotu z kwalifikacją tegorocznych maturzystów do egzaminu - dowiedziała się gazeta. "Możliwe, że zostaną uchwalone na jutrzejszym posiedzeniu Sejmu. Wszystko zależy od tego, czy rząd uzna, że część matur jest zagrożona" - czytamy.
Według dziennika zmiana ma dotyczyć głównie prawa do kwalifikacji uczniów do matury. "W tym celu należałoby zmienić ustawę o systemie oświaty oraz prawo oświatowe w zakresie kompetencji i uprawnień dyrektora i rad pedagogicznych" - wskazuje.
Zgodnie z proponowaną zmianą dyrektorowi szkoły w wyjątkowych sytuacjach przekazane zostałyby uprawnienia do klasyfikacji czy dopuszczenia do matury. "Obecnie to kompetencja rady pedagogicznej. Jej zebrania odbywają się zgodnie z ustalonym regulaminem i zachowaniem zasady podejmowania uchwał zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy jej członków" - podaje DGP.
"Mamy się poddać dyktatowi? Zagrożenie co prawda dotyczy kilku procent szkół, ale gdyby się to zmaterializowało, to jaka byłaby sytuacja tych dzieci, które do matury nie przystąpią. Dlatego musimy działać" - mówi dziennikowi osoba z rządu.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.