Jarosław Kaczyński, uważa, że z ujawnionych we wtorek stenogramów rozmów pilotów Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, "nic nie wynika".
W opinii prezesa PiS, kandydata w wyborach prezydenckich, sprawa katastrofy prezydenckiego samolotu nadal jest "całkowicie niewyjaśniona".
"Przeczytałem te stenogramy dzisiaj w nocy i z nich, tak naprawdę, nic nie wynika. Wynika tylko, że przy samym końcu coś się musiało stać, bo komunikaty były jednoznaczne i nie podejmowano decyzji, albo nie można było podjąć decyzji, które ten samolot by uratowały" - powiedział w środę Kaczyński radiu RMF FM. "Mówię o tych momentach, gdzie były już bardzo wyraźne ostrzeżenia i żadnego działania, które by zmieniło sytuację" - wyjaśnił.
Dlatego J. Kaczyński uważa, że ujawnienie stenogramów "dało wielki znak zapytania".
Pytany, czy należało czekać z ujawnieniem stenogramów, J. Kaczyński podkreślił, że "takie rzeczy trzeba ujawniać, czym szybciej, tym lepiej". "Tylko należy dążyć do tego, i to powinni robić Polacy, a nie Rosjanie, żeby tę sprawę naprawdę wyjaśnić. Ja po przeczytaniu tego w dalszym ciągu uważam ją za całkowicie niewyjaśnioną" - powiedział.
Zdaniem prezesa PiS ciągle istnieje pytanie, dlaczego podjęto decyzję o lądowaniu mimo złych warunków pogodowych. "To jest kwestia już nie tylko takiej czy innej oceny, ale po prostu pragmatyki, a nawet prawa karnego" - uważa Kaczyński.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.