Mars500 to międzynarodowy eksperyment związany z przyszłymi międzyplanetarnymi załogowymi lotami kosmicznymi, m.in. lotem na Marsa. W czwartek w Moskwie sześcioosobowa załoga została zamknięta na 520 dni w specjalnej izolowanej konstrukcji i rozpoczęła symulowany lot na Marsa.
Pierwszym etapem projektu był 14-dniowy test mający za zadanie sprawdzenie całego kompleksu (2007 r.). Następnie w roku 2009 przeprowadzono wstępną 105-dniową symulację, podczas której w kompleksie zamknięto sześć osób: czterech Rosjan i dwóch Europejczyków.
Teraz startuje właściwy etap eksperymentu - symulacja pełnego, trwającego 520 dni lotu na Marsa. Obejmuje ona 250 dni lotu Ziemia-Mars, do 30 dni badań na powierzchni Marsa, 240 dni lotu Mars-Ziemia. Przez cały czas trwania eksperymentu załoga będzie odizolowana od świata i na 550 metrach sześciennych będzie mieć do dyspozycji to, co astronauci Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Izolacja skończy się 5 listopada 2011 r.
Załoga Mars500 będzie żyć i pracować tak jak astronauci stacji kosmicznej, prowadzić eksperymenty naukowe i codziennie ćwiczyć. W tygodniu będzie mieć dwa dni wolnego, oprócz symulowanych sytuacji awaryjnych. Przez cały czas będzie monitorowany psychiczny, medyczny i fizyczny stan członków załogi. Komunikacja ze światem będzie dostępna jedynie przez internet.
Eksperyment prowadzony jest przez rosyjski Instytut Problemów Biomedycznych IBMP we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną ESA. W skład załogi wchodzą (sześć osób oraz rezerwowy): Sukhrob Kamolov (Rosjanin, 32 lata, kardiochirurg), Mikhail Sinelnikov (Rosjanin, 37 lat, inżynier-mechanik), Alexey Sitev (Rosjanin 38 lat, inżynier, dowódca), Alexandr Smoleevskiy (Rosjanin, 33 lata, lekarz), Wang Yue (Chińczyk, 26 lat, lekarz), Romain Charles (Francuz, 31 lat, inżynier), Diego Urbina (Włoch/Kolumbijczyk, 27 lat, inżynier). Każdy z uczestników otrzyma wynagrodzenie w wysokości 3 milionów rubli (100 tysięcy dolarów).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.