Trener polskiej kadry Franciszek Smuda nie chce bronić piłkarzy po przegranym 0:6 meczu towarzyskim z Hiszpanią w Murcji. Zaznacza jednak, że obie drużyny są na całkiem innym etapie przygotowań. "My byliśmy na wakacjach, oni jadą na mundial" - skomentował.
"Oni nas zdominowali od pierwszych minut. Już po kwadransie wiedziałem co się będzie działo. Nie można tego spotkania porównać z ich poprzednim przeciwko Korei Południowej (1:0). W porównaniu z tym co pokazali z nami, wtedy spacerowali" - uważa polski szkoleniowiec.
Smuda uważa, że zaważyło przede wszystkim wyszkolenie techniczne i przygotowanie fizyczne.
"Nam zabrakło sił i nie daliśmy rady przeciwstawić się rywalom. Nie chcę stawać w obronie moich zawodników, bo w najczarniejszych snach nie spodziewałem się aż takiej porażki, ale my byliśmy już po sezonie, na wakacjach, a Hiszpanie przygotowują się do mistrzostw świata i tam będą walczyć o złoty medal" - powiedział.
Trener przypomniał, że polski zespół jest jeszcze młody i z takich przegranych należy wyciągnąć odpowiednie wnioski, uczyć się na nich.
"Dla niektórych wymiar porażki będzie szokiem, ale mam nadzieję, że ta szkoła wyjdzie nam na dobre. Wynik tylko potwierdził, że przed nami jest jeszcze ogrom pracy. Będziemy mecz z Hiszpanami długo analizować, by wydobyć z niego jak najwięcej na przyszłość" - zapewnił.
Smuda przyznał, że zawodnikom nie wychodziły także stałe fragmenty gry. "Ale najpierw musimy nauczyć się stwarzać sobie takie sytuacje, dopiero później zajmiemy się ich wykonywaniem" - powiedział.
Polscy piłkarze ulegli we wtorek w Murcji mistrzom Europy Hiszpanom 0:6. Spotkanie zakończyło dwutygodniowe zgrupowanie reprezentacji, podczas którego biało-czerwoni zmierzyli się także z Finlandią i Serbią. W obu spotkaniach padł remis 0:0.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.