Istnieje zagrożenie wzrostem zakażeń pokarmowych na terenach dotkniętych powodzią. Koniecznie należy przestrzegać zasad higieny - mówił podczas piątkowej konferencji prof. Andrzej Zieliński z zakładu epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Zieliński zaznaczył, że w Polsce nie ma zagrożenia wystąpieniem epidemii duru brzusznego, wirusowego zapalenia wątroby typu A, malarii, czy cholery. "Natomiast istnieje rzeczywiste zagrożenie wzrostem zakażeń pokarmowych, szczególnie w okresie po powodzi, gdy ludzie są zajęci naprawianiem szkód, ustają dostawy wody i żywności i słabnie intensywność działań prozdrowotnych" - podkreślił konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii.
Z kolei tężcem najbardziej zagrożone są niezaszczepione osoby pracujące przy usuwaniu szkód popowodziowych, gdzie może łatwo dochodzić do skaleczeń i zabrudzenia ran. Dlatego konieczne są szczepienia takich osób.
Jak mówił Zieliński, by zapobiec zakażeniom pokarmowym należy dążyć do jak najszybszego przywrócenia funkcjonowania infrastruktury sanitarnej (dostawy wody, środki czystości), zapewnić możliwość zakupu nieskażonej żywności i odpowiednie warunki do jej przechowywania, przygotowywania i spożywania potraw, a także prowadzić działalność promującą higienę.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.