Mundial nie musi być utrapieniem dla żony i dzieci kibica. Może być wręcz szansą dla niej. Przynajmniej tak uważa były kapelan Mistrzostw Europy ks. Krzysztof Pelczar z Wiednia.
W wywiadzie dla czasopisma Katolickiego Stowarzyszenia Rodzin Austriackich (KFÖ) "ehe+familien" duchowny podkreśla, że "futbol łączy nie tylko narody, lecz również rodziny”. Kapelan piłkarzy jest przekonany, że piłka nożna może nawet ożywić życie rodzinne poprzez dyskusje i rozmowy towarzyszące wspólnemu oglądaniu transmisji z meczów i „wyzwolić pozytywne zmiany” we wzajemnych relacjach. Przyznał, że intensywny czas Mundialu może też nieść zagrożenie eskalacją emocji. „Te jednak występują w mniejszym stopniu niż pozytywne doświadczenia” – powiedział ks. Pelczar.
Zdaniem ks. Pelczara również dla piłkarskich gwiazd życie rodzinne jest ważną wartością. Nawiązując do własnych doświadczeń jako kapelana Rapidu Wiedeń zaznaczył, że tworzy ono „przestrzeń chroniącą tożsamość i intymność” sportowca. Dlatego większość uznanych futbolistów jest bardzo świadoma wartości życia rodzinnego. „Mają oni mało wolnego czasu i przez to muszą go bardziej intensywnie wykorzystywać” – wyjaśnia. Ponadto rodzina stanowi szczególną motywację dla zawodnika. "Gra się nie tylko dla siebie, lecz również dla krewnych, fanów albo na przykład dla rodziny” – powiedział ks. Pelczar.
Na pytanie, kto zostanie mistrzem świata w RPA powiedział: "Argentyna! Grają kreatywny i wybitnie techniczny futbol”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.