Łódzcy prokuratorzy przesłuchali w Austrii świadka w związku ze śledztwem dotyczącym utrudniania postępowania w sprawie zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały - dowiedziała się w poniedziałek PAP w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej.
Zdaniem śledczych, zeznania świadka wniosły wiele ważnego do śledztwa dotyczącego ukrycia policyjnej notatki z 1998 roku, która wskazywała na gangstera Rafała K. jako na zabójcę Marka Papały. Notatka nie została przekazana warszawskim prokuratorom prowadzącym śledztwo bezpośrednio po sporządzeniu, tylko z sześcioletnim opóźnieniem - dopiero w 2004 r.
W marcu łódzka prokuratura zwróciła się do austriackich organów ścigania o pomoc prawną w tej sprawie. Chodziło - jak informowali śledczy - o zweryfikowanie zdarzeń, które miały miejsce na terenie Austrii i są związane z tym postępowaniem.
Jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert, zaplanowane czynności na terenie Austrii zostały już przeprowadzone.
"Jeden z łódzkich prokuratorów był w Austrii, gdzie doszło do przesłuchania świadka w tej sprawie. Naszym zdaniem jego zeznania są istotne dla śledztwa" - powiedział PAP Szubert. Nie chciał - zasłaniając się dobrem postępowania - ujawnić, kto został przesłuchany, ani treści jego zeznań.
Na istnienie notatki naprowadzili prokuraturę śledczy z Austrii badający sprawę wiedeńskiego mafiosa Jeremiasza Barańskiego ps. Baranina (siedział w austriackim areszcie za zlecenie zabójstwa b. ministra sportu Jacka Dębskiego). Wtedy okazało się, że notatka jest w policyjnym Centralnym Biurze Śledczym.
Łódzkie śledztwo prowadzone jest w dwóch wątkach - nieprzekazania policyjnej notatki i niepoinformowania prokuratorów "o pewnych czynnościach". Ten drugi wątek jest objęty klauzulą "tajne" i prokuratura nie udziela informacji w tej sprawie.
Dotąd w śledztwie przesłuchani zostali m.in. policjanci biorący udział w śledztwie ws. zabójstwa Papały. Ich zeznania są objęte tajemnicą. Planowane są kolejne przesłuchania.
Wątek notatki prowadzony jest osobno i nie jest włączony do głównego śledztwa, dotyczącego zabójstwa gen. Papały, które także prowadzi łódzka prokuratura apelacyjna.
Zeznający w toczącym się w Warszawie procesie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa Papały, ówczesny oficer dyżurny policji na Mokotowie Stanisław L. mówił, że w lipcu 1998 r. na policję zadzwonił anonimowy mężczyzna z informacją, iż sprawcą zabójstwa Papały był Rafał K. (ps. Gruby, zastrzelony we wrześniu 1998 r. gangster związany z nieżyjącym od 2003 r. wiedeńskim mafioso Jeremiaszem Barańskim, ps. Baranina - PAP) wraz z Marcinem P. Mieli oni uciec autem opisanym przez informatora.
W swych zeznaniach Stanisław L. wysoko ocenił wiarygodność telefonicznego informatora, "pewnej siebie, spokojnie mówiącej osoby w wieku ok. 50 lat". Nie chciał on podać policji swych danych, prosząc, by nagrodę za wykrycie sprawców zabójstwa przekazano zakładowi ociemniałych w Laskach. Stanisław L. nie wiedział, czy policja próbowała ustalić tożsamość tego informatora. Opisał całą sprawę w notatce służbowej; przesłuchany został przez policję w tej sprawie dopiero sześć lat później. W sądzie przyznał, że był zdziwiony tak długą zwłoką.
Sam Marcin P. zeznał wcześniej w sądzie, że przed zabójstwem Papały obserwował jego dom wraz z Rafałem K., który mówił, że chodzi o "jakiegoś dłużnika". W śledztwie P. wskazywał na innego, też już nieżyjącego gangstera Kazimierza K., ps. Zgred, jako na możliwego zabójcę Papały.
Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. Według prokuratury, sprawcy mordu kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji; przesłuchano ok. 400 świadków, w tym kilkudziesięciu wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.