Wybór Borysa Szyca do roli Piłsudskiego okazał się dobrą decyzją.
Paradoksem jest, że kinowy film o Piłsudskim powstał dopiero teraz. Wydawałoby się, że osoba tak znana i czczona w okresie II Rzeczpospolitej, powinna była zainteresować twórców już wówczas na większą skalę, niż to się stało.
„Piłsudski” Michała Rosy jest wyważonym i porządnie nakręconym dramatem historycznym o jednym z polskich bohaterów narodowych. Filmu Rosy odkrywa przed widzem mało znane karty z życiorysu Piłsudskiego w latach 1901-1914, czyli okresie niezwykle ożywionej działalności bohatera.
Akcja rozpoczyna się w roku 1901, kiedy ucieka ze szpitala psychiatrycznego, gdzie trafił symulując obłąkanie. Przygotowania do ucieczki i jej przebieg zrealizowane zostały w konwencji filmu sensacyjnego, są dynamiczne i do końca trzymają widza w napięciu. W dalszej części oglądamy znaczone datami najważniejsze wydarzenia z życia bohatera aż do chwili wkroczenia jego żołnierzy na tereny zaboru rosyjskiego. Tu właściwie opowieść się kończy, bo losy Piłsudskiego do chwili internowania przez Niemców to historia na kolejny film.
Wybór Borysa Szyca do roli Piłsudskiego okazał się dobrą decyzją. Tytułowy bohater w jego ujęciu to z jednej strony człowiek zdecydowany, pewny siebie i przekonany o swoich racjach, ale jednak nie pozbawiony wątpliwości. I często samotny, idący pod prąd powszechnym przekonaniom mu współczesnych, że walka o niepodległość jest mrzonką. Potrafi być delikatny, bezwzględny, a nawet brutalny.
Z pewnością na uwagę, prócz znakomitej obsady, zasługuje scenografia autorstwa Ryszarda Melliwy i Łukasza Trzcińskiego. W filmie historycznym scenografia i kostiumy odgrywają przecież główną rolę w nadaniu na ekranie autentyzmu epoce w jakiej rozgrywają się wydarzenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.