Na dwa dni przed 70. rocznicą proklamowania komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej setki zwolenników władz w Pekinie wyszło w niedzielę na ulice Hongkongu. Dzień wcześniej policja w Hongkongu użyła gazu łzawiącego przeciw prodemokratycznym manifestantom.
Jak informuje agencja Associated Press, zwolennicy władz w Pekinie na niedzielnym wiecu śpiewali chiński hymn i wymachiwali czerwonymi flagami.
Rocznica proklamowania ChRL ma znaczenie dla rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Według obserwatorów partia nie chciałaby, aby masowe demonstracje w Hongkongu przyćmiły oficjalne obchody rocznicy i paradę wojskową, jaka planowana jest z tej okazji w Pekinie.
Tymczasem prodemokratyczne protesty trwają w Hongkongu niemal bez przerwy od czerwca, a na ulicach regularnie dochodzi do starć radykalnych grup demonstrantów z policją. W sobotę również miały miejsce starcia po zakończeniu pokojowej prodemokratycznej manifestacji z okazji piątej rocznicy rewolucji parasolek. Demonstranci rzucali kostkami chodnikowymi i koktajlami Mołotowa, policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Według organizatora demonstracji Obywatelskiego Frontu Praw Człowieka (CHRF) w sobotnim proteście w pobliżu budynków rządowych w dzielnicy Admiralty uczestniczyło 200-300 tys. osób, znacznie więcej niż się spodziewano. Pikieta odbyła się za zgodą władz.
Policja odrzuciła wniosek CHRF o zezwolenie na kolejną prodemokratyczną demonstrację w najbliższy wtorek, 1 października, gdy przypada 70. rocznica proklamowania ChRL. CHRF odwołał się od tej decyzji, a jego apelacja ma zostać rozpatrzona w poniedziałek.
Bez względu na to, czy zgoda na demonstrację zostanie udzielona, wielu protestujących planuje wyjść we wtorek na ulice. Mają być ubrani na czarno i nieść plakaty informujące, że 1 października to "dzień żałoby" - informuje AP.
W niedzielę wieczorem protestujący planują także zebrać się na "antytotalitarnym wiecu" przeciw temu, co nazwali "chińską tyranią". Podobne wydarzenia są organizowane w ponad 60 miastach na całym świecie, w tym w USA, Wielkiej Brytanii, Australii i na Tajwanie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.