Pracujący w Indiach holenderski duchowny otrzymał nakaz opuszczenia kraju do końca lipca b.r. Ks. Jim Borst prowadził od ponad 40 lat liczne szkoły na terenie stanów Jammu i Kaszmir. Zaniepokojenie nakazem wyraziły władze katolickich instytucji edukacyjnych w Indiach.
Ks. Borst był jedynym katolickim duchownym z zagranicy w tej części Indii. Założone przy jego współpracy instytucje edukacyjne charakteryzowały się wysokim poziomem nauczania. Według duchowieństwa katolickiego z Indii do wydania nakazu opuszczenia kraju ks. Borstowi przyczyniła się inteligencja muzułmańska zazdrosna o wysoki poziom prowadzonych przez niego szkół. Tamtejsze szkoły muzułmańskie nie są w stanie konkurować pod względem poziomu nauczania ze szkołami chrześcijańskimi, które działają w Kaszmirze od ponad 100 lat.
Rzecznik Konferencji Katolickich Biskupów Indii, ks. Babu Joseph zwraca uwagę na narastające trudności w prowadzeniu przez Kościół szkół w Indiach: „Istnieje stopniowe, ale widoczne naruszanie praw mniejszości do administrowania instytucjami edukacyjnymi według własnego uznania, tak jak jest to gwarantowane przez indyjską Konstytucję. Zagrożenie przychodzi ze strony określonych organizacji, które reprezentują nacjonalistyczne i prawicowe poglądy większości religijnej, jak również ze strony organizacji, które chcą zahamować rozwój społeczności mniejszościowych w Indiach”.
97 proc. mieszkańców stanu Jammu i Kaszmir to muzułmanie. Liczba chrześcijan nie przekracza 14 tys. osób.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.