Francuskie Zgromadzenie Narodowe, izba niższa parlamentu, przyjęło we wtorek przygniatającą większością głosów projekt ustawy zakazujący kobietom noszenia we wszystkich miejscach publicznych muzułmańskich zasłon, takich jak burka czy nikab.
Za projektem ustawy głosowało 335 deputowanych, w tym głównie politycy rządzącej centroprawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) oraz nieliczni reprezentanci radykalnej lewicy. Przeciw projektowi oddano tylko jeden głos. Większość deputowanych głównej siły opozycyjnej, Partii Socjalistycznej (PS), demonstracyjnie nie wzięła udziału w głosowaniu.
Przyjęty we wtorek tekst zabrania noszenia burek i nikabów we wszystkich miejscach publicznych, w tym także na ulicach miast. Zakłada on, że kobieta łamiąca wspomniany zakaz może otrzymać karę grzywny do 150 euro.
Rok więzienia lub 30 tys. euro grzywny grozi zaś osobie, która siłą nakłania kobiety do zakładania burek, nikabów, czy innych tego rodzaju zasłon; kary mogą być dwukrotnie wyższe w wypadku, jeśli osoba zmuszana do noszenia tych zasłon jest nieletnia.
Aby zakaz wszedł w życie, musi go jeszcze przegłosować we wrześniu Senat. Z uwagi na zdecydowaną przewagę UMP w izbie wyższej francuskiego parlamentu, wydaje się to przesądzone.
Jeśli senatorzy zatwierdzą projekt ustawy, Francja będzie drugim, po Belgii, krajem europejskim, gdzie zostanie wprowadzony zakaz noszenia muzułmańskich zasłon całkowicie zakrywających kobietę od stóp do głów.
Propozycja zakazu wywołała we Francji wielomiesięczne gorące dyskusje i liczne wątpliwości, w tym także natury prawnej. Wielu uczestników tej debaty uważa, że taki przepis będzie sprzeczny ze swobodami obywatelskimi i że wobec tego ów zakaz należy ograniczyć tylko do niektórych miejsc publicznych.
Takimi argumentami uzasadniali też deputowani PS swój bojkot wtorkowego głosowania. Podkreślają oni, że są zwolennikami zakazu noszenia burek i nikabów. Chcą go jednak wprowadzić tylko w pewnych miejscach, jak posterunki policji, urzędy i sklepy, gdzie jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa czy koniecznością ustalenia tożsamości danej osoby.
W odpowiedzi na krytykę opozycji reprezentanci rządzącej prawicy zapowiedzieli, że sami przedłożą ustawę francuskiej Radzie Konstytucyjnej, aby rozwiać wszelkie prawne wątpliwości. Komentatorzy zauważają, że jest to ryzykowne, gdyż nie można wykluczyć, iż Rada zakwestionuje nowe przepisy, powołując się na swobody obywatelskie.
Według rządowych statystyk, noszenie wspomnianych zasłon muzułmańskich, choć budzi wiele emocji, jest we Francji zjawiskiem marginalnym. Francuskie MSW twierdzi, że obecnie w burkach lub nikabach chodzi w tym kraju blisko 2 tys. kobiet. Zdaniem resortu, większość z nich to rodowite Francuzki, z których znaczna część nawróciła się na islam. Kobiety w burkach i nikabach twierdzą na ogół, że czynią to z własnego wyboru, a nie pod presją partnera czy rodziny.
Niebieska burka, jak też podobny do niej i dużo częściej spotykany w Europie ciemny nikab, są religijnymi ubiorami rozpowszechnionymi zwłaszcza wśród radykalnych muzułmanów, przede wszystkim salafitów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.