Została zgwałcona, gdy miała 14 lat. Gdy okazało się, że jest w ciąży, wszyscy doradzali jej zabicie dziecka. Posłuchała głosu Boga.
Crystal Willis mieszkała w Springfield w stanie Oregon, gdy zaczęła uczęszczać do pierwszej klasy liceum (High School). Uczęszczała na zajęcia z matematyki na wyższym poziomie, więc spotykała się z uczniami starszymi od niej. Na zajęciach z matematyki spotkała swojego przyszłego gwałciciela. Chciał z nią mieć seksualną relację, ale Crystal jasno mu wyjaśniła, że chce poczekać z seksem do ślubu.
Jednak pewnego dnia poprosił ją, by spotkała się z nim w czasie zajęć. Oczywiście chciała odmówić, ale nalegał. Poprosiła o zgodę, by pójść do toalety. Spotkała się z nim, a on wepchnął ją do jednego z prywatnych pomieszczeń do ćwiczeń. Był agresywny, nachalny. Crystal mówiła "nie", ale właściwie nie do końca wiedziała, co się dzieje i była przerażona. Kazał jej się położyć na ziemi i siedzieć cicho i nikomu nie mówić. Wyszła z pokoju, poszła do łazienki, po czym wróciła do klasy. Od tego czasu na duchu czuła wielką ranę. Raz próbowała nawet porozmawiać z gwałcicielem, ale udawał, że jej nie widzi.
Postanowiła porozmawiać ze swoją przyjaciółką i powiedziała jej, co się wydarzyło. Przyjaciółka nalegała, by pójść do Planned Parenthood.
- Wyjaśnili mi opcję aborcji. Powiedzieli, że potrzebuję 300 dolarów i nie muszę mieć zgody rodziców. Miałam się umówić tylko na wizytę.
Crystal poszła do szkolnej pielęgniarki, by załatwić sobie zwolnienie. Coś jednak w niej pękło i opowiedziała jej, że jest w ciąży. Pielęgniarka zwróciła jej uwagę, że może rodzice Crystal chcieliby wiedzieć, co zamierza zrobić. Zapytała ją również, czy gdyby powiedziała swojej mamie, to czy ta nie chciałaby jej pomóc. Crystal odpowiedziała "tak". Pielęgniarka zadzwoniła po mamę dziewczyny. Mama z córką były trochę przerażone, że muszą powiedzieć tacie Crystal o wszystkim. Nie były pewne jego reakcji. Sterling Willis - tata Crystal - może wyglądał na złego, ale bardziej bał się o córkę. Pan Willis nie chciał tego dziecka w domu.
- Miałam pragnienie, by zatrzymać dziecko i wyraziłam to, ale nie miałam możliwości, by to się udało.
-Ciąża nie jest spacerkiem dla kobiety - mówi pan Willis - Jak 14-latka miałaby przejść ten spacer?
Crystal, by uspokoić tatę, zgodziła się na aborcję. Umówili się na wizytę w klinice. Ona siedziała z tyłu w samochodzie, rodzice z przodu.
- Wiedziałam, że nie chcę tego robić. Siedziałam i mówiłam do Boga. Usłyszałam, jak mówił do mnie, by chwycić Jego dłoń, by Mu zaufać, że jej krew jest niewinna. Postanowiłam posłuchać Boga, kazałam tacie zatrzymać samochód. Powiedziałam rodzicom, że nie wiem, co zrobię, ale że zamierzam mieć to dziecko.
Dała sobie trochę czasu na rozeznanie. Wybrała opcję adopcji. Chciała mieć jednak kontakt z córką, by móc jej powiedzieć, że ją kocha. Wybrała tzw. otwartą adopcję. Agencja adopcyjna miała listę rodziców do wyboru. Crystal wertowała kolejne strony. Jej doradca do niej zadzwonił mówiąc, że kolejna para pojawiła się na liście. Najpierw adoptowali chłopca, a teraz marzyli o dziewczynce.
- Ja miałam dziewczynkę! A oni byli tacy kochani.
Spotkali się kilka razy. A z przyszłą mamą jej córki poszły do biblioteki, by poszukać imienia dla małej. Co było bardzo miłe.
Dziewczynka, gdy się urodziła ważyła ponad 9 funtów, miała czarne włoski i hebanowe oczy. Crystal spędziła z nią 2,5 dnia w szpitalu. Przez moment była tylko ze swoim tatą i córeczką. Gdy musiała pójść do toalety poprosiła tatę, by potrzymał małą, ale odmówił.
- Chciałem być cool. Taki twardy facet - wspomina pan Willis - Bylibyście zaskoczeni, jak szybko wymiękłem. To było piękne dziecko.
Gdy Crystal wróciła z łazienki, jej tata karmił małą butelką.
- Nigdy tego nie zapomnę - mówi na koniec Crystal.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.