Nadciągający sztorm może wstrzymać operację przy uszkodzonym szybie naftowym w Zatoce Meksykańskiej oraz zbieranie ropy z powierzchni morza - poinformował w środę rząd USA.
Sztorm nadciąga nad Zatokę Meksykańską z rejonu Karaibów i zmierza na północny-zachód. Amerykańscy meteorolodzy obawiają się, że w piątek może znacznie zyskać na sile i zostać sklasyfikowany już jako tropikalny cyklon.
"Jeśli rzeczywiście dotrze w rejon uszkodzonej instalacji koncernu BP, to jest niemal pewne, że konieczne będzie wstrzymanie wszelkich prac, zarówno przy uszkodzonym odwiercie, jak i na powierzchni morza, gdzie trwa zbieranie ropy naftowej. Obawiamy się, że wichura może skutkować opóźnieniem naszych operacji aż o dwa tygodnie" - powiedział admirał Thad Allen, który z ramienia rządu USA nadzoruje akcję w Zatoce Meksykańskiej.
Już pod koniec czerwca tropikalna burza "Alex" spowodowała przerwanie prac przy uszkodzonym odwiercie. Wówczas jednak na krótko, bo wichura przeszła bokiem.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.