Nadciągający sztorm może wstrzymać operację przy uszkodzonym szybie naftowym w Zatoce Meksykańskiej oraz zbieranie ropy z powierzchni morza - poinformował w środę rząd USA.
Sztorm nadciąga nad Zatokę Meksykańską z rejonu Karaibów i zmierza na północny-zachód. Amerykańscy meteorolodzy obawiają się, że w piątek może znacznie zyskać na sile i zostać sklasyfikowany już jako tropikalny cyklon.
"Jeśli rzeczywiście dotrze w rejon uszkodzonej instalacji koncernu BP, to jest niemal pewne, że konieczne będzie wstrzymanie wszelkich prac, zarówno przy uszkodzonym odwiercie, jak i na powierzchni morza, gdzie trwa zbieranie ropy naftowej. Obawiamy się, że wichura może skutkować opóźnieniem naszych operacji aż o dwa tygodnie" - powiedział admirał Thad Allen, który z ramienia rządu USA nadzoruje akcję w Zatoce Meksykańskiej.
Już pod koniec czerwca tropikalna burza "Alex" spowodowała przerwanie prac przy uszkodzonym odwiercie. Wówczas jednak na krótko, bo wichura przeszła bokiem.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.