Były szef PZU Jaromir Netzel w piątek przed komisją śledczą ds. nacisków powiedział, że postępowanie wobec niego w związku z przeciekiem z tzw. afery gruntowej było bezprawne. B. wiceprokuratorowi generalnemu Jerzemu Engelkingowi zarzucił m.in. manipulacje.
Wobec Netzla prokuratura prowadziła czynności procesowe w sprawie wyjaśnienia domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa w 2007 roku (tzw. afera gruntowa). W maju prokuratura zamknęła ostatni wątek śledztwa dotyczący fałszywych zeznań, o które podejrzany był prezes PZU.
Tym samym Netzel dołączył do byłego szefa MSWiA w rządzie PiS Janusza Kaczmarka, ówczesnego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i biznesmena Ryszarda Krauze, których sprawy zostały umorzone w zeszłym roku. Wszystkim im zarzucano utrudnianie wyjaśnienia domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Samą sprawę przecieku prokuratura także umorzyła.
Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla zatrzymała ABW w sierpniu 2007 r.
"Z zasadami postępowania karnego nie miało to wiele wspólnego. Zarzuty, które mi postawiono, to było nieporozumienie. Nie dałem nikomu alibi. Nie nakłaniałem nikogo do fałszywych zeznań. Nie byłem nakłaniany do fałszywych zeznań" - zapewniał w piątek posłów Netzel.
Podkreślił, że prokuratura objęła go postępowaniem, ponieważ wszedł w posiadanie wiedzy, która była niekorzystna dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Według Netzla, ABW nie przekazała wszystkich rozmów z telefonów objętych podsłuchem - m.in. jego rozmowy z Ziobrą z 13 lipca 2007 roku.
Zdaniem b. szefa PZU Ziobro zadzwonił wówczas do niego z prośbą, by przyjechał do CBA w Gdańsku. Ziobro powołał się wówczas na ówczesnego premiera; miał mówić, że "bardzo mu na tym zależy". Później - jak zeznał Netzel - Ziobro połączył się z nim jeszcze raz i powiedział, żeby jednak nie jechał do Gdańska. Mimo to Netzel dotarł do siedziby CBA przed godz. 23 i złożył pierwsze zeznania w charakterze świadka.
Netzel zaznaczył, że w protokole z tego przesłuchania nie było wyodrębnionych pytań, tylko odpowiedzi.
Świadek relacjonował też swoją późniejszą rozmowę telefoniczną z Ziobrą z 23 lipca 2007 roku, w której ten miał mu powiedzieć, że w jego sprawie "służby wszystko spieprzyły". B. szef PZU dodał, że w połowie lipca 2007 roku rozmawiał z Ziobrą na temat afery gruntowej.
Netzel zeznał, że 18 lipca 2007 roku Ziobro umówił się z nim na spotkanie w Ministerstwie Sprawiedliwości - miało ono pierwotnie dotyczyć PZU. Jednak - według świadka - Ziobro wypytywał go o osoby zamieszane w sprawę przecieku z afery gruntowej. "Minister Ziobro przeprowadził rozmowę, która w moim mniemaniu miała dla mnie na przyszłość negatywne skutki" - ocenił.
Według Netzla rozmowa była nagrywana i trwała około dwóch - trzech godzin. B. szef PZU relacjonował, że Ziobro był podenerwowany i zadawał "dziesiątki pytań o różne osoby i relacje między nimi". Netzel podkreślił, że Ziobro wypytywał go m.in. o b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. "Co najmniej 10 razy mówił, że chciałby się z Kaczmarkiem pogodzić, że to wszystko nieporozumienie" - mówił.
Dodał, że Ziobrę interesowały kontakty Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze oraz kontakty Krauzego z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W opinii Netzla, Ziobro "ewidentnie znał" treść jego wcześniejszych zeznań w prokuraturze. Na koniec rozmowy - relacjonował Netzel - Ziobro poprosił go, żeby nikomu o niej nie mówił.
Według Netzla, wiceprokurator generalny Jerzy Engelking dopuścił się manipulacji, przedstawiając sprawę przecieku z afery gruntowej.
Jego zdaniem były dwie wersje specjalnej multimedialnej konferencji prasowej, na której przedstawiono podsłuchy rozmów m.in. Kaczmarka i Netzla oraz komputerową symulację przemieszczania się Kaczmarka 5 lipca 2007 r. przez Warszawę, gdy dotarł on na 40. piętro hotelu Marriott, gdzie miał się spotkać z Krauzem.
Pytany, skąd to wie, odpowiedział: "z dyskietek". Miałyby one - według Netzla - znajdować się w prokuraturze. Nie chciał jednak powiedzieć więcej na ten temat.
Netzel zaznaczył, że znalazł się w prezentacji, bo - jak tłumaczył posłom - "ze mną nie doszli do porozumienia". Świadek mówił, że 30 sierpnia 2007 roku, po tym jak w prokuraturze składał wyjaśnienia, dostał propozycję od anonimowego mężczyzny, który znał jego zeznania. "Dlaczego nie chce nam pan pomóc? Przecież to wszystko można odkręcić" - miał mu powiedzieć.
Netzel pytany przez posła PO Roberta Węgrzyna, czy kiedykolwiek usłyszał zdanie, że jeśli złoży określone zeznania, to będzie niezagrożony na fotelu szefa PZU, odpowiedział twierdząco. Dopytywany, od kogo usłyszał taką propozycję, uniknął odpowiedzi. Zaznaczył, że padła ona od kilku osób. Zaprzeczył, żeby złożył mu ją b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Proszę dotrzeć do tych rozmów i niech pan Święczkowski (szef ABW w latach 2006-2007) wyjaśni, dlaczego te rozmowy zginęły" - powiedział Netzel.
Na początku piątkowego posiedzenia komisja zdecydowała, że nie odbędzie się konfrontacja szefa CBA Pawła Wojtunika z b. szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Wnioskowali o to w środę posłowie PiS. Posłowie wybrali także Stanisława Witaszczyka (PSL) na nowego wiceszefa komisji. Zastąpił Leszka Deptułę, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.