W górach sztuką nie jest dojść na szczyt; sztuką jest zawrócić.
Nie pamiętam daty i miejsca tej katechezy. Zdaje się, że słuchaczami byli studenci. Jan Paweł II mówił o wielkości człowieka. Jej miarą - twierdził - nie jest nieustanne zdobywanie, ale umiejętność rezygnacji, wycofania się, uznania swojej porażki. Dla mnie i wielu moich przyjaciół lekcją wielkości, o jakiej mówił papież, są góry. Trzy wspomnienia wracają.
Wychodziliśmy wczesnym rankiem z Łącka. (Proszę źle nie kojarzyć. Żadnej śliwowicy poprzedniego dnia nie było.) Chcieliśmy przejść wzdłuż Dunajca i przez Dzwonkówkę dojść na nocleg na Prehybę. Żar lał się z nieba. Co chwilę musieliśmy odpoczywać. Szybko skończyły się zapasy wody. Była już szesnasta, a my doszliśmy dopiero na Jaworzynkę, do czarnego szlaku z Tylmanowej. I wtedy padły te trudne słowa. Nie damy rady, schodzimy…
Kolejny raz dopadł nas na Mogielicy. Zapowiadała się piękna pogoda. Nad Wyrobiskami widać było Tatry. Godzinę później nastąpiło załamanie. Gdy zaczęliśmy schodzić nieprzetartym szlakiem do Szczawy pojawiła się mgła i śnieg. Widoczność w granicach metra. Nie wiedząc kiedy zeszliśmy ze szlaku i znaleźliśmy się na granicy lasu. Poszedłem w lewo, Daniel w prawo. Grupa czekała. Ścieżki nie znaleźliśmy. Zaczynało się ściemniać. To wtedy Daniel zarządził odwrót. Póki jeszcze śladów, po których przyszliśmy, nie zasypało. Przegraliśmy z pogodą po raz drugi, kolejny raz wygrywając z sobą.
Wreszcie ta trzecia wycieczka. Z Murowańca na Zawrat. Dalej miała być Świnica. Już nad Czarnym Stawem poczułem się źle. Przy Zmarzłym ból w mostku stawał się coraz bardziej dotkliwy. To nic, pomyślałem, już tyle razy przechodziło, nie będę się nad sobą rozczulał. Towarzysze wędrówki myśleli podobnie. Trzy kroki i odpoczynek. Kolejne trzy i znów przerwa. W ten sposób udało mi się pokonać pierwsze łańcuchy. Potem był TOPR i powrót do Zakopanego helikopterem. Przegrałem z sobą i z górami. W helikopterze przypomniałem sobie papieską katechezę i pouczenia, jakie często dawałem młodym adeptom turystyki. Że w górach sztuką nie jest dojść na szczyt; sztuką jest zawrócić.
Mimo wielkiej chęci napisania zakończenia, nie uczynię tego. Żeby nie zawęzić znaczenia opowieści. Nie być kolejnym, występującym przeciw komuś. Nie prowokować kolejnych jadowitych komentarzy. Kto wie, być może właśnie ten sączący się spod klawiatury jad jest wystarczającym sygnałem, by wycofać się, zawrócić, zafundować sobie coś na odtrucie…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.