Reklama

Kościół polski w 1920 roku

Episkopat wzywał do obrony Ojczyzny, do modlitw za zwycięstwo oręża polskiego, gorliwie wspierał poczynania władz cywilnych oraz wojska. Polski Kościół katolicki nigdy nie wykazał się tak wielkim zaangażowaniem, jak latem 1920 r. - pisze prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki, kierownik Katedry Historii Najnowszej UKSW. W tym roku mija 90. rocznica Bitwy Warszawskiej, nazywanej "Cudem nad Wisłą".

Reklama

Lenin, Trocki, Kalinin mobilizowali Rosję i tzw. świat pracy do walki przeciwko „pańskiej Polsce”. Rozkaz z 6 sierpnia 1920 r. Michaiła Tuchaczewskiego do czerwonoarmistów nie pozostawiał złudzeń:... "wojsko czerwonego sztandaru stoi gotowe do śmiertelnej walki z wojskami orła białego... do zemsty za zbeszczeszczony Kijów i do utopienia zbrodniczego rządu Piłsudskiego we krwi zmiażdżonej armii polskiej... Na zachodzie ważą się losy wszechświatowej rewolucji, po trupie Polski wiedzie droga do ogólnego wszechświatowego pożaru... Na Wilno, Mińsk, Warszawę marsz! Hasło Dajosz Warszawu!" zyskało ogromną popularność wśród sołdatów Armii Czerwonej; umieszczano je na sztandarach pułków, na transparentach, ulotkach, transportach kolejowych, by zagrzewało bolszewików do walki z Polakami.

W czerwcu 1920 r., wobec ofensywy wojsk bolszewickich i cofania się naszych oddziałów, zaczął się exodus ludności ze wschodnich ziem. Do Warszawy zaczęli napływać coraz liczniej uchodźcy, w końcu ze stolicy też – co bardziej panikujący – ewakuowali się do położonych na zachód miejscowości. Tak uczynili też dyplomaci akredytowani w Warszawie; pozostał jednakże nuncjusz apostolski Achille Ratti, późniejszy Pius XI. Wprawdzie powodem było spóźnienie się na opuszczający stolicę eszelon „dyplomatyczny”, ale później już nie zabiegał o wyjazd, chyba że... na front. Tę postawę nuncjuszowi pamiętano, nagrodzono orderem Orła Białego, a później – gdy stał się papieżem Piusem XI – uhonorowano tytułem „papieża polskiego”.

Kościół katolicki nigdy w minionych dziejach – w czasie narodowych zrywów i w 1918 r. – nie wykazał się takim zaangażowaniem jak latem 1920 r.

7 lipca 1920 r. Episkopat wystosował list do papieża Benedykta XV, w którym wskazywał misję odrodzonej Polski jako obrończyni świata chrześcijańskiego.

"Ojcze Święty! Ojczyzna nasza od dwóch lat walczy z wrogiem Krzyża Chrystusowego, z bolszewikami. Odradzająca się Polska, wyczerpana czteroletnimi zmaganiami się ościennych państw na jej ziemiach, wyniszczona obecną wojną, zdobywa się na ostateczny wysiłek. Jeżeli Polska ulegnie nawale bolszewickiej, klęska grozi całemu światu, nowy potop ją zaleje, potop mordów, nienawiści, pożogi, bezczeszczenia Krzyża.

Ojcze Święty, w tej ciężkiej chwili prosimy Cię, módl się za Ojczyznę naszą. Módl się, abyśmy nie ulegli i przy Bożej pomocy murem piersi własnych zasłonili świat przed grożącym mu niebezpieczeństwem..." – w imieniu biskupów polskich list tej treści podpisali: kard. Edmund Dalbor, metropolita warszawski kard. Aleksander Kakowski, biskup krakowski abp Adam ks. Sapieha, metropolita lwowski obrządku ormiańskiego abp Józef Teodorowicz, ordynariusz lubelski bp Marian Fulman i bp Henryk Przeździecki, rządca na Podlasiu.

Ojciec Święty Benedykt XV, zwyczajem ówczesnej dyplomacji watykańskiej odpowiedział nie wprost, kierując 5 sierpnia 1920 r. list do Wikariusza Generalnego Stolicy Apostolskiej, kard. Bazylego Pompili, w którym m.in. pisał: "Gdy wszystkie narody cywilizowane korzyły się w milczeniu przed przewagą siły nad prawem, jedynie Stolica Święta protestowała przeciw bezprawnemu podziałowi Polski i przeciw nie mniej niesprawiedliwemu uciskowi ludu polskiego. Obecnie wszakże chodzi o rzeczy o wiele poważniejsze: obecnie jest w niebezpieczeństwie nie tylko istnienie narodowe Polski, lecz całej Europie grożą okropności nowej wojny. Nie tylko więc miłość dla Polski, ale miłość dla Europy całej każe nam pragnąć połączenia się z nami wszystkich wiernych w błaganiu Najwyższego, aby za orędownictwem Najświętszej Dziewicy Opiekunki Polski zechciał oszczędzić Narodowi Polskiemu tej ostatecznej klęski, oraz by raczył odwrócić tę nową plagę od wycieńczonej przez upływ krwi Europy".

Papież z zadowoleniem akceptował ogłoszenie w rzymskim kościele jezuickim specjalnych modłów za „nieszczęsną” Polskę.
Nota bene, Benedykt XV po odparciu bolszewików z linii Wisły wystosował do kardynałów polskich Kakowskiego i Dalbora oraz pozostałych biskupów list, w którym podnosił znaczenie bitwy warszawskiej. Podkreślał w nim antycywilizacyjny charakter dążeń czerwonej Rosji: ..."szalony napór wroga to miał na celu, aby zniszczyć Polskę, owo przedmurze Europy, a następnie podkopać i zburzyć całe chrześcijaństwo i opartą na nich kulturę, posługując się do tego krzewieniem szalonej i chorobliwej doktryny".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Piątek
dzień
5°C Piątek
wieczór
5°C Sobota
noc
4°C Sobota
rano
wiecej »

Reklama