Episkopat wzywał do obrony Ojczyzny, do modlitw za zwycięstwo oręża polskiego, gorliwie wspierał poczynania władz cywilnych oraz wojska. Polski Kościół katolicki nigdy nie wykazał się tak wielkim zaangażowaniem, jak latem 1920 r. - pisze prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki, kierownik Katedry Historii Najnowszej UKSW. W tym roku mija 90. rocznica Bitwy Warszawskiej, nazywanej "Cudem nad Wisłą".
Wiadomość o śmierci kapelana rozeszła się błyskawicznie. Kapelan poległ – elektryzowało wszystkich, zwłaszcza młodzież z ochotniczego batalionu z Warszawy. Doświadczyli tego podczas pościgu za nieprzyjacielem:... "spotykana ludność wie już o śmierci kapelana, nie znając tylko jego nazwiska. Gdy zaś ochotnicy opowiadają, iż był ich kapelanem, a oni walczyli w obronie Warszawy razem z nim obdarzani są i goszczeni obficie.
[...] wiadomość o śmierci ks. Skorupki lotem błyskawicy rozeszła się po całym kraju, niewątpliwie przyczyniając się do ogólnego zapału jaki ogarnął naród.
Przechodząc w pościgu za nieprzyjacielem przez Puszczę Kurpiowską stwierdziłem, iż ludność tych okolic także wiedziała o śmierci księdza w obronie Warszawy".
Legenda śmierci ks. Skorupki przedstawia go jako idącego w komży z krzyżem w ręku w pierwszej linii atakujących żołnierzy. Dał temu wyraz kard. Aleksander Kakowski w swoim pamiętniku:... "poszedł i ksiądz Skorupka, młody i pięknej powierzchowności kapłan, który jeszcze piękniejszą miał duszę. Zwrócił się do mnie z prośbą, abym mu pozwolił pójść na front razem z batalionem młodzieży gimnazjalnej warszawskiej, w którym znajdowała się jego szkoła. 'Zgadzam się, rzekłem, ale pamiętaj, abyś ciągle przebywał z żołnierzami w pochodzie i w okopach, a w ataku nie pozostawał w tyle, ale szedł w pierwszym rzędzie'. 'Właśnie dlatego, odrzekł, chcę iść do wojska'. (...) Poszli naprzód. Wielu poległo, padł rażony granatem i ks. Skorupka. Dlaczego tak podnoszą i gloryfikują śmierć ks. Skorupki przed wszystkimi innymi ofiarami wojny? Chwila śmierci ks. Skorupki jest punktem zwrotnym w bitwie pod Ossowem w dziejach wojny 1920 r. Do tej chwili Polacy uciekali przed bolszewikami, odtąd uciekali bolszewicy przed Polakami. Nie dla innych przyczyn, ale dlatego właśnie cały naród czci ks. Skorupkę, jako bohatera narodowego. Szczegóły śmierci ks. Skorupki opowiadali mi młodociani żołnierze, których odwiedziłem w szpitalu jako rannych. Bolszewicy wzięci do niewoli opowiadali znowu, że widzieli księdza w komży z krzyżem w ręku, a nad nim Matkę Boską. Jakżeż mogli strzelać do Matki Boskiej, która szła przeciwko nim. Ten moment kulminacyjny w bitwie pod Warszawą nazwano tegoż dnia 'cudem nad Wisłą'".
Grzmot armat oddalił się od miasta
Urzędowe pismo archidiecezji warszawskiej upowszechniło ten przekaz i legendę śmierci kapelana:... "ten cichy i świętobliwy kapłan, którego tak świeżo jeszcze widzieliśmy między nami, powołany został do spełnienia w przełomowej chwili naszych dziejów z obecnej wojny posłannictwa Joanny d`Arc. (...) niestety wielkie rzeczy nie dopełniają się bez wielkich ofiar. Ofiarą, którą wybrał Bóg przed innymi dla odkupienia wolności i zwycięstwa Polski, była świętobliwa dusza ks. Ignacego Skorupki. Zmarł z podniesionym w górę krzyżem z modlitwą na ustach, dając przykład wiary, patriotyzmu i zaparcia się siebie. Warszawa zrozumiała znaczenie tej śmierci. Umarłemu dla wyzwolenia milionów zgotowało wojsko i społeczeństwo hetmański pogrzeb. (...)"
W podobnie patetycznym tonie pisały popularne czasopisma: "Warszawa przeżyła swoje wielkie dni. Przeżyła na swojej linii obronnej bitwę, której historia nada niewątpliwie miano „Bitwy Warszawskiej”. W dniu 15 sierpnia szala powodzenia przechyliła się na naszą stronę. Grzmot armat oddalił się od miasta. Nieprzyjaciel ustępuje. Nie znaczy to jednak, że jest pokonany. (...) Wysiłek nasz nie jest skończony. Czerwona fala może wrócić. (...) Musimy być na to gotowi. Musimy czuwać (...)."
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.