Przeciwnicy rządzącego od 1981 roku prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka, pod wodzą potencjalnego kandydata na jego miejsce Mohameda ElBaradei, zapowiedzieli zebranie miliona podpisów w sprawie zmiany konstytucji kraju.
Opozycyjna Koalicja na rzecz Zmian, mająca podobno ponad 200 tys. zwolenników, domaga się m.in. anulowania ustawy, na mocy której w Egipcie obowiązuje od 30 lat stan wyjątkowy.
Początkowo walkę o reformy demokratyczne w kraju opozycjoniści prowadzili w internecie, jednak ostatnio przenieśli ją też na ulice Kairu i Aleksandrii.
Jednym z wydarzeń, które popchnęły Egipcjan do ulicznych wystąpień było zamordowanie przez dwóch policjantów 28-letniego przedsiębiorcy Chaleda Saida, 6 czerwca w Aleksandrii. Policjanci po cywilnemu wyciągnęli ofiarę z kawiarenki internetowej i na oczach jej klientów bili go tak długo, aż mężczyzna skonał.
Zdjęcia Saida, wobec którego nigdy nie wysunięto żadnych zarzutów, noszone są na każdej demonstracji. Jednak największa z nich nie przekroczyła dotąd 3-4 tys. uczestników.
Wybory prezydenckie mają odbyć się w Egipcie w przyszłym roku. Jednym z potencjalnych kandydatów na najwyższy urząd w państwie jest laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohamed ElBaradei.
Cieszy się on poparciem nie tylko zwolenników demokratyzacji kraju, ale także wpływowego Bractwa Muzułmańskiego, które prowadzi kampanię na rzecz ustanowienia w Egipcie państwa islamskiego.
"The Washington Times" napisał przed miesiącem, że według zachodnich agencji wywiadowczych, prezydent Mubarak jest prawdopodobnie chory na raka żołądka i dwunastnicy. Pałac prezydencki w Kairze zdementował tę informację, ale nieoficjalnie mówi się w Kairze, że prezydent ma przed sobą zaledwie rok życia.
W marcu Mubarak przeszedł w Niemczech operację woreczka żółciowego. Przez trzy tygodnie, dłużej niż kiedykolwiek, pozostawał poza Egiptem.
Dotychczas szef państwa nie powiedział, czy w wyborach w 2011 roku będzie ubiegał się o kolejną kadencję. Większość obserwatorów w Kairze uważa, że rządząca Partia Narodowo-Demokratyczna wysunie jako kandydata syna prezydenta Mubaraka, 47-letniego Gamala.
Na razie jednak partia zaprzecza jakoby miała tego rodzaju plany. Rzecznik ugrupowania przypomniał w czwartek, że "prezydent Hosni Mubarak uzyskał w ostatnich wyborach prezydenckich 6 milionów głosów".
Ludowa Koalicja Poparcia dla Gamala Mubaraka rozdaje od kilku dni koszulki z jego podobizną i rozplakatowała w całym Kairze afisze z następującym hasłem: "Wielu ludzi mówi w imieniu narodu egipskiego, że chce on reformy konstytucji. Naród egipski nie chce tego, chce stabilizacji".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.