Obecny rok zapowiada się jako jeden z najgorszych dla dzieci Sahelu. W niedalekiej przyszłości aż 5 milionów z nich będzie potrzebowało pomocy humanitarnej. Najmłodszych dotyka niedożywienie i brak dostępu do wody, konieczność migracji, brak edukacji, wcielanie siłą do wojska oraz przemoc seksualna.
W tej części Afryki zachodniej, rozdartej przez wojny i ataki grup islamskich terrorystów, od początku ubiegłego roku, aż 670 tys. dzieci zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. W Burkina Faso, Mali i Nigrze zniszczonych zostało także ponad 3 tys. szkół. W miejscach, w których znajdują się przesiedleńcy, UNICEF stara się zapewnić dostęp do edukacji poprzez budowę prowizorycznych szkół-namiotów. Kolejnym problemem jest głód. „Nawet 700 tys. dzieci poniżej piątego roku życia będzie cierpieć na poważne niedożywienie” – szacuje Andrea Iacomini, rzecznik włoskiego UNICEF-u.
Najbardziej cierpią najmłodsi
"Jest przemoc, są powtarzające się potyczki pomiędzy różnymi frakcjami opozycyjnymi, są wojny domowe. Na tych obszarach dochodzi do ciągłych porwań, a czymś powszechnym jest również rekrutacja dzieci do grup zbrojnych. Bojówki, szczególnie te działające na terenach pomiędzy Mali i Burkina Faso, często zabierają najmłodszych z wiosek nie tylko po to, by walczyli, ale również, niestety, by pracowali dla nich jako niewolnicy, także seksualni – wyjaśnia Andrea Iacomini. -Jedną z najbardziej niepokojących jest sytuacja w Mali, gdzie na początku 2019 r. wykryto 571 poważnych nadużyć wobec dzieci. Środkowy Sahel potrzebuje pilnego planu ochrony i wsparcia dla najmłodszych i dlatego błagamy rządy, armie i grupy zbrojne o zaprzestanie wykorzystywania dzieci. Zwracamy się do stron, aby przynajmniej ułatwiły dostęp do pomocy humanitarnej, ponieważ buduje to spójność społeczną i pomaga zapobiegać wszelkim późniejszym konfliktom".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.