Tylko człowiek wolny może kochać Boga, ludzi, świat – o programie wyjścia z uzależnienia od pornografii mówi ks. prof. Andrzej Muszala, bioetyk z UPJPII. W rozmowie z KAI prezentuje książkę „Wolny, aby kochać. Uwolnić się od pornografii”.
Dawid Gospodarek (KAI): Jak dużym problemem jest pornografia? I czy w ogóle jest problemem? Skoro zainteresowanie takimi materiałami wydaje się dość duże, może mamy do czynienia z zupełnie normalnym zjawiskiem?
Ks. prof. Andrzej Muszala: Problem jest duży, zwłaszcza obecnie, przy tak szerokim dostępie do Internetu i innych środków przekazu. Dodatkowo przemysł pornograficzny nakręcany jest przez ogromne zyski producentów takich treści. Oczywiście, ktoś może powiedzieć: „to nie jest problem”, ale w świetle wiary jednak jest; chrześcijaństwo opowiada się za konkretnymi wartościami i zasadami w etyce seksualnej.
W pierwszym rzędzie pornografia uderza w małżeństwo i wzajemne relacje między małżonkami. W przysiędze obie strony zobowiązują się do wierności i uczciwości małżeńskiej; jeśli ktoś ogląda pornografię, to te dwa filary zostają mocno nadwyrężone. W książce „Wolny aby kochać. Uwolnić się od pornografii”, która właśnie się ukazała, opisane są przypadki małżeństw, które rozpadły się właśnie z powodu takiego uzależnienia. Życie pokazuje prawdziwą rzeczywistość – jeżeli żona odkrywa, że mąż wchodzi na strony pornograficzne, to jak ona może się czuć? Jak może przeżywać relacje seksualne ze swoim mężem?
KAI: Co mówią polskie badania na ten temat?
– Skala problemu jest duża. Okazuje się, że prawie 40% osób, zwłaszcza młodych, korzysta z takich treści. Według badań z października 2019 r. 58% dzieci i młodzieży trafia na strony pornograficzne przypadkowo. Co trzecie z nich styka się z pornografią dzięki swoim rówieśnikom. Każdego dnia dziesiątki tysięcy ludzi wchodzi na strony internetowe o treściach erotycznych lub pornograficznych.
KAI: Czy to właśnie skłoniło Księdza do wydania książki dla osób uzależnionych od pornografii?
– Raczej spotkania i rozmowy z ludźmi, którzy przychodzili do mnie i wyznawali, że mają z tym problem. Oczywiście istnieją poradnie psychologiczne; osoby te próbowały czasem szukać tam pomocy. Ja również skontaktowałem się z psychologiem posługującym przy Szpitalu Domowym [inicjatywa przy kościółku św. Wojciecha na krakowskim rynku, której celem jest troska o odnowę moralną miasta – przyp. KAI]. Usłyszałem, że brakuje dobrze opracowanych programów, które całościowo opisują proces wychodzenia z tego nałogu. Kiedy pokazałem psychologom książkę, o której mówimy, wyrazili się o niej z dużym uznaniem. Dostrzegli w niej program wyjścia z nałogu, może nie definitywnego, ale prowadzącego do osiągnięcia wstępnej abstynencji, która i tak jest już ogromnym sukcesem.
KAI: Czas osiągnięcia tej wstępnej abstynencji przewidziano na 40 dni.
– Tyle, ile trwa Wielki Post. To jest jakaś mądrość Kościoła, a właściwie samego Chrystusa. Czterdzieści dni wyznacza pewien etap drogi, która – jeśli się do tego solidnie przyłożyć – prowadzi do wstępnego uwolnienia się od uzależnienia. To ewangeliczny program odzyskiwania wolności.
Na książkę natknąłem się we Francji; opracował ją zespół z wspólnoty katolickiej „Emmanuel”. W skład autorów weszli specjaliści z różnych dziedzin: duszpasterz, psycholog, pielęgniarka, pedagog szkolny, kilku lekarzy, osoby, które wyszły z uzależnienia. Praca nad programem trwała kilka lat. Oparty on został zatem na solidnej wiedzy i doświadczeniu.
KAI: Jak przejawia się destrukcyjność pornografii? Dla kogo jest ona szkodliwa?
– Im młodsza osoba, tym gorzej. Pornografia podcina u korzenia kształtowanie się osobowości młodego człowieka. Jeżeli dziecko w wieku 10 czy 12 lat trafia na treści pornograficzne, odkrywa swoją seksualność w sposób niewłaściwy, wręcz patologiczny i uzyskuje zdeformowany obraz tej ważnej sfery życia. Łatwo się uzależnia, potem nie wie, jak sobie z tym poradzić. Co gorsza, często rodzice nie rozmawiają z nim o tym problemie, lub wręcz nie wiedzą o jego istnieniu. Bynajmniej nie uważam Internetu czy komórki za coś złego. Pytanie tylko, czy aby dziecko jest na tyle dojrzałe, aby używać tak niebezpiecznych w jego wieku instrumentów.
U dorosłych uzależnienie od pornografii powoduje serię destrukcyjnych konsekwencji – osoby te często siedzą w nocy, rano trudno im wstać, spóźniają się do pracy, nie mogą się skupić, zawalają wiele rzeczy. Ciągle niewyspani, przemęczeni, źle funkcjonują fizycznie i umysłowo. Na strony pornograficzne wchodzą nawet w biurze czy w dyżurce.
Jeżeli ktoś siedzi przed ekranem przez kilka godzin, to musi się to odbić także na jego zdrowiu. W mózgu znajduje się tzw. układ nagrody; doznania w jego obszarze są bardzo mocne. Twórcy reklam starają się dotrzeć właśnie do tego układu. Dlatego uciekają się czasem do obrazów roznegliżowanych kobiet, manipulując w ten sposób odbiorcą.
W książce opisany pewien eksperyment na szczurach zamkniętych w klatkach. Podawano im jedzenie, zaś obok pojemnika znajdowała się klapka połączona z ich mózgami. Zwierzęta, przypadkowo naciskając klapkę, doznawały przyjemnych elektrowstrząsów, działających na ich układ nagrody. Okazało się, że po jakimś czasie szczury, zamiast do pojemnika, szły do klapki. Niektóre zdychały z głodu, przedkładając przyjemność nad jedzenie. Doznania w układzie nagrody okazały się tak mocne, że potrafiły nawet zniszczyć instynkt samozachowawczy. Analogicznie możemy sobie wyobrazić destrukcję człowieka, który uzależnił się od przyjemnych doznań w układzie nagrody spowodowanych przez pornografię.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.