W kolejnym dniu strajku powszechnego setki tysięcy nauczycieli, pielęgniarek oraz innych pracowników i funkcjonariuszy sektora publicznego demonstrowały w czwartek na ulicach miast Republiki Południowej Afryki.
Najliczniejszy udział w strajku biorą nauczyciele i służba zdrowia. Rząd wysłał żołnierzy do 47 szpitali, aby utrzymać w nich dyscyplinę i zapewnić ich funkcjonowanie.
Jednak Krajowy Komitet Wykonawczy Związku Sił Bezpieczeństwa Afryki Południowej (SASFU), reprezentujący żołnierzy i funkcjonariuszy różnych rodzajów policji, również zagroził ich strajkiem.
Komitet wydał w czwartek oświadczenie, że policjanci i żołnierze nie chcą być "łamistrajkami".
SASFU w swym komunikacie zwrócił uwagę rządu na okoliczność, że "warunki społeczne i ekonomiczne żołnierzy są jeszcze gorsze niż nauczycieli i pielęgniarek".
Przyłączenie się od najbliższej soboty do strajku zapowiedział również związek zawodowy reprezentujący 145 000 policjantów.
Tymczasem władze policyjne uzyskały w czwartek rano sądowy zakaz udziału policjantów w strajku, od którego SASFU już się odwołał.
Czwartkowe demonstracje w miastach RPA przebiegały bez interwencji policji. W Johannesburgu, największym mieście kraju, 17 000 osób pod okiem silnych oddziałów policji tańczyło i śpiewało na ulicach aktualne protest songi.
Konkretny spór między rządem a związkami zawodowymi toczy się o wysokość podwyżek płac i dopłaty do czynszów. 1,3 mln osób strajkuje od 18 sierpnia, aby uzyskać podwyżkę uposażeń w wysokości 8,6 proc. i 1 000 randów (100 euro) dopłaty państwowej do czynszów.
Rząd oferuje tymczasem 7 proc. podwyżki płac i 700 randów dopłaty.
Przywódcy związkowi zarzucali rządowi w czasie demonstracji "brak woli rozwiązywania problemów" i "brak wyraźnego przywództwa".
Południowoafrykańscy specjaliści w dziedzinie edukacji wskazują na "zastraszające konsekwencje", jakie będzie miał strajk nauczycieli dla młodzieży. Zwłaszcza, że okres nauki został już poważnie skrócony z powodu mundialu, który odbywał się w czasie południowoafrykańskiego roku szkolnego.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.