Republika Południowej Afryki przeżywa coraz większy kryzys społeczny – alarmują pracujący tam misjonarze. – Od dwóch tygodni strajkuje sektor budżetowy żądający podwyżki płac. Najbardziej dotkliwe społecznie jest zamykanie szkół i placówek służby zdrowia. O rozsądek do lekarzy i nauczycieli apelował już południowoafrykański episkopat.
Korespondent agencji Fides przyznaje, że roszczenia strajkujących są uzasadnione, ponieważ wielu pracowników nie stać na zapłacenie z pensji rachunków za wynajem mieszkania. Jego zdaniem niepokoje społeczne mogły wybuchnąć już wcześniej, np. w czasie niedawnych piłkarskich mistrzostw świata. Misjonarz przyznał też, że coraz wyraźniejszy jest kontrast między elitami władzy a zwykłymi pracownikami, co tylko zachęca do protestów i strajków.
Niepokoi też dochodzące do przynajmniej 40 proc. bezrobocie, choć według rządowych statystyk jest ono znacznie niższe. Wielu ludzi pracuje za 5 euro dziennie i według administracji nie są to już bezrobotni. W RPA pojawia się też coraz więcej broni. Przemoc i rabunki są powszechne, dlatego codzienna przestępczość zagraża coraz większej liczbie zwykłych ludzi. Do negocjacji ze strajkującymi ma włączyć się prezydent RPA, choć żadna ze stron konfliktu nie wydaje się w tej chwili skłonna do kompromisu.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Pekin zapowiedział podjęcie działań odwetowych, w tym skargi do Światowej Organizacji Handlu.
Kontemplacja może być lekarstwem na życie w wiecznym pędzie, ale...
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.