50 tys. podpisów zebrano dotychczas pod obywatelskim projektem ustawy repatriacyjnej - poinformowała PAP Kaja Gzyło ze Wspólnoty Polskiej. Zbieranie podpisów - potrzeba ich 100 tys. - ma zakończyć się 13 września, dwa dni później projekt zostanie złożony w Sejmie.
"Mamy jeszcze podpisy, które do nas nie spłynęły, np. zbierane przez Solidarność w trakcie sierpniowych obchodów" - powiedziała Gzyło. Dodała, że podpisy zbierane są m.in. przez Związek Harcerstwa Polskiego, Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej, Związek Repatriantów oraz Polską Akcję Humanitarną.
Projekt ustawy o repatriacji został przygotowany przez Wspólnotę Polską przy udziale Związku Repatriantów RP. Pilotował go były prezes Wspólnoty Polskiej Maciej Płażyński, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku; obecnie zbieranie podpisów koordynuje jego syn Jakub Płażyński.
Zgodnie z projektem organem odpowiedzialnym za repatriację ma być Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Minister SWiA odpowiada za zapewnienie repatriantom lokalu mieszkalnego na okres nie krótszy niż 24 miesiące od momentu otrzymania przyrzeczenia wizy repatriacyjnej. Obecnie problemem przy repatriacji jest zapewnienie repatriantom lokalu; odpowiadają za to gminy, co powoduje, że niewiele z nich deklaruje chęć przyjęcia repatriantów.
Projekt określa, że za osobę pochodzenia polskiego może być uznawana osoba, której co najmniej jedno z rodziców lub dziadków lub dwoje pradziadków posiadało obywatelstwo polskie. Osobom, które otrzymały przyrzeczenie wydania wizy krajowej lub wizy Schengen, konsul zapewnia pokrycie kosztów nauki języka polskiego. W Polsce kursy takie są bezpłatne.
Projekt reguluje nadawanie obywatelstwa polskiego małżonkowi repatrianta - na jego wniosek. Reguluje też zasady aktywizacji zawodowej repatriantów i udzielania pomocy przez starostów m.in. na utworzenie stanowiska pracy, przeszkolenie repatrianta oraz zwrot części kosztów na podnoszenie kwalifikacji.
Zapewnia też świadczenia dla repatrianta (1175 zł) miesięcznie na pokrycie kosztów utrzymania w ciągu trzech pierwszych lat po przybyciu do Polski. Przewiduje też powołanie Rady ds. Repatriacji, której celem będzie m.in. monitorowanie realizacji ustawy oraz współpraca z instytucjami krajowymi i zagranicznymi w sprawach związanych z repatriacją. W jej skład ma wchodzić 6 członków powoływanych przez premiera na pięcioletnią kadencję.
Celem projektu jest przyśpieszenie repatriacji Polaków ze Wschodu. W bazie danych osób ubiegających się o repatriację RODAK zarejestrowanych jest 2,5 tys. osób, które mimo obietnicy otrzymania wizy, nie mogą osiedlić się w Polsce, gdyż nie wyznaczono dla nich lokali mieszkalnych. Zgodnie z dotychczasową ustawą repatriacyjną z 2001 roku za zapewnienie repatriantom mieszkań odpowiedzialne były gminy. W tym czasie do Polski w ramach repatriacji przyjechało około 4070 osób, ale w ramach repatriacji zorganizowanej przez gminy - około 500 osób.
W 2001 roku przybyło do Polski około 1 tys. osób, od tamtej pory ich liczba spada. W 2005 było ich - 335, a w 2009 - 214. "Obecny proces repatriacji powoduje, ze czeka na nią zbyt wiele osób. Jest zastój i ludzie czekają zbyt długo" - powiedziała Jolanta Daniel, koordynator ds. repatriacji Polskiej Akcji Humanitarnej.
"Włączyliśmy się w proces repatriacji, bo chcemy jego przyśpieszenia" - powiedziała. W ocenie autorów projektu zakończenie procesu repatriacji będzie możliwe w ciągu 3-5 lat.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.