Od prawie dwóch miesięcy 32 Indian z plemienia Mapuczów przetrzymywanych w chilijskich więzieniach prowadzi strajk głodowy. Prezydent Chile zwrócił się do Kościoła katolickiego oraz innych wyznań z prośbą o przekonanie ich do przerwania głodówki.
Sebastián Piñera obawia się o ich zdrowie i życie. Przedstawiciel tubylców więzionych pod zarzutem zakłócania porządku publicznego zapowiedział już jednak, że nie zaprzestaną oni tej formy protestu, dopóki władze nie zagwarantują im sprawiedliwego procesu sądowego. Więzieni Mapucze nie chcą, by stosowano wobec nich specjalne ustawodawstwo antyterrorystyczne. Chilijski Kościół od początku troszczył się o ich los, wielokrotnie apelując do władz o dialog i sprawiedliwe rozwiązanie konfliktu z tubylcami.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.