Odkrycia dokonano podczas prac na dachu świątyni w Ascoli Piceno we Włoszech. Znaleziono na nim... ok. 40 piłek futbolowych, wśród nich nawet historyczny model, wyprodukowany z okazji Mistrzostw Świata w Argentynie w 1978 roku.
Ciekawostkę opisała Giulia Gaviani w "Corriere della Sera", największym mediolańskim dzienniku. "To koszmar, który łączy, a właściwie łączył każdego chłopaka w pierwszych dziesięciu latach życia - utrata piłki. To pasja przestarzała, patrząc na dzisiejsze czasy, gdy młodzi spędzają więcej czasu w domu niż na ulicy" - rozpoczęła opowieść.
Niespodziewany skarb został odkryty podczas robót zabezpieczających i remontowych konstrukcji dachu kościoła św. Tomasza Apostoła w Ascoli Piceno, który ucierpiał podczas trzęsienia ziemi w 2016 roku. Znaleziono na nim ok. 40 piłek z różnych czasów, które "pamiętają z pewnością popołudniowe zabawy, polegające na tym, by kopnąć piłkę jak najwyżej i jak najdalej". Burmistrz miasteczka Marco Fioravanti szczyci się, że tradycja jeszcze całkiem nie umarła. "Wśród tych piłek są także współczesne. Są jeszcze chłopaki, którzy grają na placu i dziś. Mniej niż kiedyś, ale są" - mówi.
Inspekcja przeprowadzona w kościele św. Tomasza jest częścią projektu rewitalizacji regionu po trzęsieniu ziemi w 2016 roku, a architekt, który badał obiekt, nie mógł wyjść ze zdumienia. Piłki - te, które były jeszcze w dobrym stanie - pozostawiono przed kościołem, żeby mogły je sobie zabrać dzieci wychodzące z pobliskiej szkoły.
Zdjęcie trafiło do sieci i sprawiło wiele radości mieszkańcom. "Trzeba zrobić z nich pomnik i poświęcić" - ktoś zażartował. "Z pewnością kilka z nich jest moich" - dodał inny.
Na poważnie sprawę skomentował Nico Stallone, radny ds. sportu i były piłkarz: "Te piłki są świadectwem, że w piłkę się grało na placach i boiskach parafialnych. Nie przez przypadek większość z nich jest wiekowa. Wyobrażam sobie, jaki to był ból nie móc odzyskać piłki, których w tamtych czasach nie było zbyt wiele...".
I znalazł się ktoś, kto skomentował historię, nawiązując do przegranego ostatnio meczu, który wykluczył Włochy z Mistrzostw Świata: "I to jest właśnie powód, dla którego nie jedziemy na te mistrzostwa... Chłopcy nie grają już w piłkę na ulicy".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.