Kościół katolicki na Wyspach apeluje również o godziwą płacę dla najgorzej zarabiających.
Od 15 lat w Anglii święto św. Józefa szczególnie obchodzone jest przez katolickich emigrantów. Z tej okazji uczestniczą oni w uroczystej Mszy, w tym roku odprawianej 2 maja w Londynie. Przewodnia intencja modlitwy dotyczy tych migracyjnych pracowników, którzy są na „pierwszej linii frontu” walki z koronawirusem. Wierni będą prosić m.in. o wstawiennictwo św. Jana Pawła II.
„W czasie, gdy tak wielu pracowników migracyjnych znajduje się na «linii frontu» – pracując w służbie zdrowia, domach opieki, jako kierowcy dostaw, sprzątacze i dostawcy posiłków – jest to okazja na wsparcie ich modlitwą” – mówi o. Dominic Howarth z diecezji Brentwood, która organizuje tę Mszę.
„Ponadto, ponieważ tak wielu spośród imigrantów to ludzie najbardziej zagrożeni ubóstwem z powodu pracy na podstawie umów śmieciowych, albo według najniższych stawek, jest to dobry moment, aby podkreślić wspaniałe dziedzictwo Katolickiej Nauki Społecznej, według której wszyscy jesteśmy braćmi i która zobowiązuje do płacenia godziwej, rzeczywistej stawki na utrzymanie, na co w 1891 roku zwrócił uwagę papież Leon XIII” – dodaje o. Dominik.
W ramach tego wydarzenia Kościół katolicki na Wyspach apeluje również o godziwą płacę dla najgorzej zarabiających.
W liturgii szczególną rolę odgrywają emigranci, wspólnie modlący się zarówno po angielsku, jak i w swoich narodowych językach, co podkreśla jedność w wierze przy zachowaniu kulturowej odrębności i własnej tożsamości.
„Msza dla Migrantów” będzie transmitowana za pomocą Instagrama. Wezmą w niej udział również Polacy, którzy nagrali jedną z modlitw. Instagram umożliwia interakcję z tym, co będzie się działo podczas Mszy św. Jej uczestnicy zaproszeni są więc do dodawania modlitw i wysyłania pozdrowień we własnym języku. Jak mówi o. Dominik: „Taki czas Komunii Duchowej może być bardzo pomocny dla tych zmęczonych lub zalęknionych ludzi, którzy zdadzą sobie sprawę z tego, że zostaną otoczeni modlitwą i troską dużej wspólnoty”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.