W Afganistanie zakończyły się w sobotę po południu czasu polskiego wybory parlamentarne. Według wstępnych danych głos oddało około 3,6 mln, czyli 40 procent uprawnionych - poinformowała wieczorem Niezależna Komisja Wyborcza (IEC).
Jak wyjaśnił szef komisji Fazil Ahmad Manawi, w 4632 lokalach wyborczych, gdzie oczekiwano łącznie ponad 9 mln wyborców, głosy oddało 3,6 mln z nich. "To 40 proc. maksymalnej liczby głosujących" - powiedział Manawi.
Były to drugie wybory parlamentarne w Afganistanie od obalenia rządu talibów w 2001 roku przez siły międzynarodowej koalicji. Światowe agencje zwracają uwagę na ataki ze strony talibów, którzy starali się zakłócić głosowanie. W aktach przemocy w dniu głosowania zginęło 14 osób: 11 cywilów i trzech policjantów - poinformował szef MSW, generał Bismilla Chan Mohammadi.
Wcześniej media informowały, że w najgroźniejszym ataku talibów, na posterunek w prowincji Baghlan, zginął żołnierz i sześciu członków prorządowej formacji policyjnej.
IEC podała, że 8 procent z 5816 lokali wyborczych albo nie zostało otworzonych ze względów bezpieczeństwa albo nie poinformowały one o otwarciu. Wcześniej, po groźbach ze strony talibów, komisja zrezygnowała z otworzenia ponad tysiąca lokali.
Jak zauważa agencja Reutera, ataki talibów i liczba lokali wyborczych, które pozostały zamknięte, są głównym powodem obaw o niską frekwencję, która mogłaby zaszkodzić i wynikom, i wiarygodności głosowania. Zagraniczni obserwatorzy obawiają się również oszustw wyborczych, gdyż podczas wyborów prezydenckich w ubiegłym roku Komisja ds. Skarg Wyborczych odrzuciła jedną trzecią głosów oddanych na prezydenta Hamida Karzaja, uznając je za sfałszowane.
Talibowie ogłosili na swojej stronie internetowej, że przeprowadzili w sobotę ponad 100 ataków. Jeszcze wyższą liczbę - 150 - podali w oświadczeniu cytowanym przez agencję AFP, która przypomina, że rebelianci zawyżają z reguły dane o swoich działaniach.
Przed głosowaniem i w jego trakcie pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach: fałszywych kartach do głosowania, próbach przekupienia i zastraszania wyborców. Jak podaje AFP, w Kabulu wielu głosującym udawało się zmyć z palców tusz, który potwierdza oddanie głosu i który miał być niezmywalny.
Wstępne rezultaty wyborów będą znane nie wcześniej niż 8 października, a ostateczne - po 30 października.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.