Pandemia koronawirusa spowodowała, że w Rumunii powstała internetowa telewizja katolicka. Maria TV działa od Wielkanocy.
Choć katolicy stanową w Rumunii mniejszość pośród prawosławnej większości, czasie pandemii, gdy przez dwa miesiące nie można było odprawiać Mszy św. w świątyniach, Kościołowi udało się nawiązać współpracę z władzami państwowymi, by zaspokoić potrzeby duchowe wiernych. Państwowa telewizja zgodziła się transmitować w niedziele i święta Mszę z katedry św. Józefa w Bukareszcie. Taką samą możliwość uzyskali grekokatolicy – Boską Liturgię transmitowano z katedry w Blaj, siedziby arcybiskupa większego Făgăraș i Alba Iulii.
W przeciwnym razie wierni mogliby uczestniczyć w Eucharystii za pośrednictwem jedynego radia katolickiego, Radia Maria, które jednak nie pokrywa swym zasięgiem całego terytorium kraju, a także internetu, do którego ma dostęp 70 proc. gospodarstw domowych, zaś wśród osób powyżej 55. roku życia korzysta z niego jedynie połowa.
Zdano więc sobie sprawę, że konieczna jest katolicka telewizja. Zaczęła ona nadawać w Wielką Sobotę 11 kwietnia. Inicjatorem jej powstania było stowarzyszenia Radio Maria Romania. Jego przewodniczący ks. Doru Popovici ujawnił, że z projektem noszono się już od pewnego czasu, jednak „opatrznościowo” przyspieszyła go pandemia.
Na razie, we współpracy z diecezjami obrządku łacińskiego i bizantyjsko-rumuńskiego, transmituje ona codziennie liturgie z katedr obu obrządków. Oprócz tego, dzięki telewizji satelitarnej, retransmitowała publiczne modlitwy papieża Franciszka z symultanicznym tłumaczeniem na rumuński.
- W przyszłości chcielibyśmy rozwinąć własną produkcję programów i współpracować z innymi telewizjami katolickimi – zapowiada ks. Popovici, dodając, że podobnie jak Radio Maria Romania, także Maria TV działa dzięki datkom radiosłuchaczy i telewidzów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.