Sierż. Kazimierz Kasprzak zmarł w poniedziałek rano w wyniku ran odniesionych podczas eksplozji przydrożnego ładunku wybuchowego w Afganistanie.
Jak podał por. Sebastian Kostecki z sekcji informacyjno-prasowej Polskich Sił Zadaniowych "White Eagle", w południowo-wschodniej części prowincji Ghazni, podczas patrolu bojowego żołnierzy Zgrupowania Bojowego Bravo, został zdetonowany przydrożny ładunek wybuchowy. W wyniku eksplozji ranny został dowódca drużyny. Wezwany natychmiast śmigłowiec ewakuacji medycznej przetransportował go do szpitala polowego w bazie Ghazni, ale mimo wysiłków lekarzy zmarł podczas operacji.
32-letni sierż. Kasprzak służył w 15 Gołdapskim Pułku Przeciwlotniczym. Pozostawił żonę i dwoje dzieci. Rodzina została powiadomiona o tragedii.
Po zakończonych wyborach parlamentarnych polscy żołnierze wykonują zaplanowane operacje związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w prowincji Ghazni. W sobotę 25 września żołnierze Polskich Sił Zadaniowych przeprowadzili połączoną akcję, w rezultacie której ujęto jednego z najważniejszych przywódców talibów operujących w południowo-wschodniej części Afganistanu.(PAP)
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.