Polska polityka zagraniczna powinna być jedna i wspólna - tak marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna odniósł się w czwartek do środowego artykułu lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Po to jest minister spraw zagranicznych, po to jest parlament, po to są różne fora w Polsce, żeby pracować nad polityką zagraniczną i wspierać ministerstwo spraw zagranicznych. Jeżeli ktoś robi coś obok, jeżeli wylewa swoje żale i pokazuje inną politykę (...), czyli inną wizję, to robi źle Polsce i polskiej racji stanu" - powiedział marszałek, który w czwartek przebywał w Kaliszu.
"Ja nie uważam, żebyśmy konflikty i problemy nasze wewnętrzne i frustracje przenosili na arenę międzynarodową. To zawsze szkodzi" - podkreślił Schetyna.
Artykuł Jarosława Kaczyńskiego pt. "Sojusznicy i Wartości" został skierowany do polityków i środowisk opiniotwórczych na świecie oraz do eurodeputowanych i ambasadorów akredytowanych w Polsce. W artykule, opublikowanym także na stronie internetowej PiS, Kaczyński ostrzega, że Rosja systematycznie odbudowuje swoją strefę wpływów, jednocześnie ocenia, że maleje zaangażowanie USA w Europie.
W artykule Jarosław Kaczyński podkreślił, że celem prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz jego rządu było budowanie sojuszu dużych i mniejszych państw Europy środkowo-wschodniej. Dodał, że Lech Kaczyński i rząd PiS, realizując interesy narodowe i regionalne, zderzali się z polityką zagraniczną Rosji. "Obecnie jesteśmy świadkami prób pomniejszania roli naszego regionu w Europie. Takie działania stanowią prezent dla tych państw, które nie uznają wartości demokratycznych i praw człowieka. Mogą wydawać się biznesowo atrakcyjnymi partnerami, ale nie przestrzegają wartości i standardów, które dominują w euroatlantyckiej przestrzeni politycznej" - napisał Kaczyński.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.