Reklama

Mazowiecki krytykuje biskupów

Były premier Tadeusz Mazowiecki powiedział we wtorek w Berlinie, że krytycznie ocenia postawę niektórych biskupów w czasie wyborów prezydenckich w Polsce oraz w trakcie sporu o krzyż przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.

Reklama

"Bardzo krytycznie oceniam zaangażowanie niektórych biskupów i księży w okresie wyborów prezydenckich w Polsce. Uważam, że to jakiś wielki problem, który się ujawnił, również wtedy, gdy toczyła się cała wielka awantura pod krzyżem (przed Pałacem Prezydenckim - PAP)" - powiedział Mazowiecki, odpowiadając na pytanie jednego ze słuchaczy dyskusji zorganizowanej we wtorek wieczorem przez Akademię Ewangelicką w Berlinie.

"Przecież w tej awanturze nie chodziło ani o krzyż, ani o upamiętnienie zabitych (w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem), tylko chodziło o stworzenie punktu odniesienia przed pałacem nowo wybranego prezydenta, żeby kontestować wyniki wyborów. To, że nie spotkało się to ze zdecydowaną reakcją biskupów, oceniam bardzo krytycznie" - dodał były premier.

"Mamy do czynienia z czymś, co nazywam rokoszem jednej partii politycznej" - powiedział. Jak dodał, ma nadzieję, że to nie zagrozi polskiej demokracji.

Wspominając zjednoczenie Niemiec 20 lat temu, Mazowiecki powiedział, że dla niego, jako ówczesnego premiera Polski, bardzo ważne było prawno-międzynarodowe potwierdzenie granicy na Odrze i Nysie.

Ówczesny kanclerz RFN Helmut Kohl zapewniał, że rozumie to stanowisko i jest tego samego zdania. "Ale mówił też, że ma problemy, że zbliżają się wybory w Niemczech - opowiadał Mazowiecki. - Ja jednak także miałem problemy. Byli przeciwnicy pojednania i uznania praw niemieckiej mniejszości w Polsce".

Przyznał, że niepokojącym sygnałem dla niego był ogłoszony przez Kohla w listopadzie 1989 r. 10-punktowy plan zjednoczenia RFN i NRD. "Brakowało mi tego pierwszego punktu: uznania granicy na Odrze i Nysie" - przyznał były premier. Ostatecznie polsko-niemiecki traktat graniczny, dotyczący uznania granicy na Odrze i Nysie, podpisano już po zjednoczeniu Niemiec 14 listopada 1990 r.

Mazowiecki przyznał też w Berlinie, że bolało go to, iż niemiecka opinia publiczna po zjednoczeniu nie doceniała ruchów opozycji antykomunistycznej w d. NRD i ludzi, którzy działając w tych ruchach wykazali wielką odwagę i dalekowzroczność.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama