Wybrukowane skwery i rynki obciążą budżety samorządów, bo nieruchomości gminne także będą podlegać opłacie za zmniejszoną retencję - pisze w środę "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak podkreśla "DGP", opłata za zmniejszoną retencję jest pobierana już dziś od obszarów, na których woda nie może wsiąkać w glebę, bo powierzchnia jest np. zabetonowana lub zajmuje ją nieruchomość. Obecnie jednak uiszczają ją przede wszystkim właściciele hipermarketów wyposażonych w wybetonowane parkingi. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej chce to zmienić w taki sposób, by opłatę tę płaciło więcej podmiotów.
Resort przygotował projekt ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Zaostrza on znacznie warunki, które decydują o podleganiu opłacie za zmniejszoną retencję. Do katalogu działek objętych opłatą dołączą na przykład nieruchomości na niewielkich działkach (już 600 mkw.) oraz te z terenów zurbanizowanych, także tych w centrach miast - czytamy.
"DGP" wskazuje, że dziś opłata ta dotyczy tylko nieruchomości na obszarach nieujętych w systemy kanalizacji (otwartej lub zamkniętej). Między innymi z tego powodu, jeśli ustawa wejdzie w życie, obejmie - jak szacuje resort gospodarki morskiej - 20 razy więcej nieruchomości niż obecnie.
Gazeta podaje, że prawnicy zaznaczają, że podatek od betonu zapłacą także samorządy. "Gmina może być podmiotem zobowiązanym do ponoszenia opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji na należących do niej i będących w jej posiadaniu nieruchomościach. Ani obowiązujące prawo wodne, ani projektowana specustawa nie wprowadzają w stosunku do samorządów wyłączeń podmiotowych" - mówi, cytowana w dzienniku Joanna Kostrzewska, radca prawny z Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.