Poseł Janusz Palikot (niezrzeszony) skarży się na opieszałość sądu w sprawie rejestracji stowarzyszenia Ruch Poparcia Palikota. Sąd tłumaczy, że postępowanie trwa, ponieważ były braki i błędy we wniosku, a w trakcie postępowania zmieniono nazwę stowarzyszenia.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie sędzia Artur Ozimek powiedział w czwartek na konferencji prasowej, że wszystkie nieprawidłowości we wniosku o rejestrację stowarzyszenia już zostały usunięte. "Ten wniosek zapewne niezwłocznie zostanie rozpoznany i to stowarzyszenie zostanie wpisane do rejestru" - zaznaczył.
Palikot na czwartkowej konferencji prasowej powiedział, że jest oburzony tym, iż od sierpnia, kiedy złożony został w sądzie w Lublinie wniosek, "do tej pory nie udało się zarejestrować czegoś tak banalnego, jak stowarzyszenie".
Poseł zaznaczył, że sąd nie zgłaszał poważnych uwag do złożonego wniosku, tylko drobne usterki. "Jest absurdem, że w takiej sprawie sędzia nie wzywa wnioskodawcy i nie mówi: proszę poprawić to i to, i rejestrujemy w następnym tygodniu, tylko trwa wielotygodniowa korespondencja" - powiedział. Dodał, że w wielu krajach takiej rejestracji dokonuje się przez internet.
Poseł powiedział, że ponieważ stowarzyszenie nie jest wpisane do KRS, nie może zbierać pieniędzy na jego działalność, i sam musi opłacić rachunki za kongres Ruchu Poparcia Palikota, który odbył się 2 października w Warszawie.
Zdaniem rzecznika sądu, nie można mówić, że sąd działa w tej sprawie przewlekle, a długość tego postępowania jest efektem nieprawidłowości, jakie zawierał wniosek, które trzeba było usnąć. Ponadto w trakcie postępowania, do którego włączyła się fundacja Nowoczesna Polska (działa na rzecz rozwoju edukacji i społeczeństwa informacyjnego), wnioskodawcy zmienili pierwotną nazwę stowarzyszenia Ruch Poparcia Palikota, usuwając właśnie człon - Nowoczesna Polska.
Ozimek przedstawił szczegółowo kalendarium postępowania: od 20 sierpnia, kiedy wniosek wpłynął do sądu, do 12 października, kiedy złożony został już prawidłowy wniosek ze zmienioną nazwą. Sąd w tym czasie wzywał wnioskodawców do poprawienia statutu stowarzyszenia. Ozimek powiedział, że błędów i usterek w statucie było 12, a wnioskodawcy nie od razu wszystkie poprawili.
Jak tłumaczył Ozimek, postępowanie takie, zgodnie z przyjętą procedurą, odbywa się korespondencyjnie i nie ma możliwości, aby mogło przebiegać tak, jak sugeruje poseł - poprzez wezwanie wnioskodawcy i uzupełnienie braków w sądzie na miejscu. "To jest postępowanie pisemne i ono się rządzi swoimi prawami. Trzeba by się z tym zwrócić do ustawodawcy, dlaczego przewidział akurat taki tryb postępowania" - zaznaczył rzecznik.
Palikot odniósł się też do sprawy prowadzonego przez prokuraturę postępowania sprawdzającego, czy mógł on popełnić przestępstwo znieważenia konstytucyjnego organu RP, używając w wypowiedzi dla TVN24 na temat rejestracji swego stowarzyszenia sformułowania "pieprzony sąd".
W czwartek, jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Monika Lewandowska, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące tej wypowiedzi. Prokuratorzy z urzędu badają, czy doszło do znieważenia sądu. Formalnie prokuratura ma miesiąc na podjęcie ewentualnej decyzji o wszczęciu śledztwa.
"Moim celem nie było obrażanie. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty, to przepraszam. To był wyraz mojego wzburzenia i pewnej też bezradności" - powiedział Palikot odnosząc się do swej wypowiedzi w TVN24. Jak dodał, oczekiwałby, żeby prokuratura zainteresowała się, czy sąd działa sprawnie, "a nie czepiała się biednego Palikota", że obraził sąd.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.