Rządy regionów Andaluzji oraz Balearów w związku ze wzrostem liczby przypadków zachorowań na Covid-19 wprowadziły zakazy wchodzenia na plaże po zapadnięciu zmroku. Argumentują, że wieczorne spotkania wczasowiczów nad brzegiem morza mogą sprzyjać rosnącej liczbie infekcji.
Podczas piątkowej rozmowy z rozgłośnią Cadena Ser premier regionalnego rządu Balearów Francina Armengol potwierdziła, że wprowadzenie pod koniec sierpnia zakazu nocnego wchodzenia na plaże było jedną z form przeciwdziałania epidemii.
Przedstawicielka regionalnych władz Balearów wyjaśniła, że zarówno turyści, jak i rezydenci mogą nie mieć świadomości zagrożenia, jakie pojawia się w związku z lekceważeniem dystansu społecznego w przestrzeni publicznej, a także ignorowaniem nakazu noszenia masek.
Armengol zapowiedziała, że jej gabinet rozważa też wprowadzenie zakazu wychodzenia mieszkańców Balearów z domów po zapadnięciu zmroku.
Szefowa władz archipelagu dodała, że innym planem jej gabinetu jest zmniejszenie dopuszczalnej liczby osób biorącej udział w spotkaniach grupowych w miejscach publicznych z 10 do 5 uczestników.
Pod koniec sierpnia także władze Andaluzji ogłosiły wprowadzenie ograniczeń w nocnych wizytach na plażach tego popularnego wśród turystów regionu Hiszpanii.
Jak wyjaśnił rzecznik prasowy rządu Andaluzji Elias Bendodo, większe restrykcje w dostępie do plaż wynikają z konieczności przeciwdziałania nasilającym się infekcjom koronawirusem. Dodał, że wstęp na kąpieliska został ograniczony pomiędzy godz. 21.30 a 7.00.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.