Dwa rosyjskie bombowce, które pojawiły się w poniedziałek nad Bałtykiem między dwoma łotewskimi portami - Lipawą i Windawą - zmusiły do startu myśliwce NATO - poinformował rzecznik ministerstwa obrony Łotwy Airis Rikveilis.
Rzecznik powiedział, że dwa bombowce Su-24 leciały nad neutralnymi wodami Bałtyku i nie zareagowały na sygnał wzywający do identyfikacji. Zmusiło to do startu dwa natowskie myśliwce.
"Nie jest to przyjazny gest" - powiedział Rikveilis oceniając poczynania rosyjskich pilotów.
Minister obrony Łotwy Imants Liegis powiedział agencji BNS, że incydent miał miejsce około godz. 17. Według niego rosyjskie bombowce odleciały.
Szef łotewskiego resortu obrony oświadczył, że nie dysponuje danymi, które mogłyby potwierdzić sugestie, że incydent mógł być związany z międzynarodowymi ćwiczeniami wojskowymi pod kryptonimem "Sabre Strike", które rozpoczęły się na Łotwie w poniedziałek.
W ramach natowskiej misji Air Policing nieba nad Litwą, Łotwą i Estonią strzegą od 1 września samoloty sił powietrznych USA.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.