Policja zatrzymała 50-letnią kobietę, która na dworcu w Lyonie zagroziła, że wysadzi się w powietrze i krzyczała "Allahu Akbar!". Saperzy nadal przeszukują część dworca - podała w czwartek po południu EFE.
Powołując się na lokalne media, agencja pisze, że zatrzymana cierpi na problemy psychiczne.
Wcześniej policja ewakuowała dworzec Part Dieu, jeden z najbardziej ruchliwych we Francji, a jego okolice otoczono kordonem.
Na dworcu wciąż pracuje ekipa saperów. Dyrekcja francuskich kolei SNCF poinformowała, że ruch kolejowy wokół Lyonu, który przez kilka godzin był w zasadzie zawieszony, będzie stopniowo uruchamiany.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.