Maksimum tego, czego możemy się spodziewać, to powrót klas 1-3 do szkół w styczniu - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, wszystko zależy od liczby zachorowań, ale szansę na powrót stacjonarnego nauczania ocenił jako "bardzo niewielką".
Szef resortu zdrowia został zapytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy jest szansa, aby 18 stycznia wróciły do szkół nie tylko dzieci z klas 1-3, ale również starsze. "Uczciwie mówiąc, jest na to bardzo niewielka szansa" - odpowiedział.
"Jeżeli patrzymy na to, co się dzieje w całej Europie, gdzie takie kraje jak Holandia, Niemcy czy Litwa podejmują decyzję o głębokim lockdownie, obawiając się po prostu trzeciej fali, która potencjalnie może wystąpić jako skutek tej zwiększonej świątecznej mobilności czy takich feryjnych aktywności nas wszystkich, to raczej kierunek jest taki, że maksimum tego, co możemy się spodziewać, to są te klasy 1-3" - powiedział Niedzielski.
Pytany, od czego zależy powrót klas starszych do szkół i czy jest to szczepionka, minister zaprzeczył, że byłaby to szczepionka. "To zależy po prostu od liczby zachorowań" - podkreślił.
"Jeżeli ta liczba zachorowań będzie stosunkowo niska, to możemy podjąć taką odważniejszą decyzję, bo szczepionka też pośrednio na to wpływa, ale wpływa pośrednio, bo ogranicza rozprzestrzenianie się wirusa w populacji i dlatego też ma wpływ, ale nie należy oczekiwać, to powiedziałbym, że jest wręcz niemożliwe, żebyśmy do 17 stycznia mieli jakiś zauważalny poziom wyszczepienia w populacji, który by miał wpływ na taką decyzję" - ocenił Niedzielski.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.