Generał Charles de Gaulle jest według Francuzów najważniejszą postacią ich historii; wyprzedza znacznie Napoleona czy Karola Wielkiego - wynika z ogłoszonego w poniedziałek sondażu. We wtorek przypada 40. rocznica śmierci słynnego przywódcy Wolnej Francji.
Z badania TNS-Sofres, przeprowadzonego na zlecenie telewizji France 3, wynika, że za najbardziej znaczącą osobowość w dziejach Francji uważa generała de Gaulle'a 70 proc. Francuzów. 38 proc. przyznaje palmę pierwszeństwa Napoleonowi Bonaparte, a 34 proc. - Karolowi Wielkiemu.
Najwięcej Francuzów (44 proc.) pamięta dziś generała przede wszystkim jako założyciela londyńskiego Komitetu Wolnej Francji w 1940 roku i inicjatora ruchu oporu przeciw Niemcom w czasie II wojny światowej.
Mniej ankietowanych kojarzy tę postać z innymi ważnymi wydarzeniami - dekolonizacją byłych francuskich posiadłości czy uznaniem przez de Gaulle'a niepodległości Algierii w 1963 roku.
Sondaż pokazuje jednak, że większość Francuzów nie potrafi powiedzieć, na czym miałby dziś polegać "gaullizm", choć wielu obecnych polityków, nie tylko prawicowych, lubi powoływać się na kontynuację dziedzictwa wybitnego męża stanu.
Sondaż przeprowadzono w połowie października br. na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Francuzów.
Przypadająca we wtorek okrągła rocznica śmierci de Gaulle'a, zmarłego 9 listopada 1970 roku, jest w jego rodzinnym kraju okazją do przypomnienia tej sylwetki.
Wiele stacji radiowych i telewizyjnych nadaje filmy dokumentalne lub audycje wspomnieniowe o generale, a popularny tygodnik "Paris-Match" przygotował w tym tygodniu specjalne wydanie, złożone z niepublikowanych dotąd zdjęć de Gaulle'a.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.