Polacy wydali średnio w tym roku ponad 650 zł na wyekwipowanie dziecka do szkoły. Kwotę tę przeznaczono na podręczniki, przybory szkolne i mundurki oraz obowiązkowe opłaty np. ubezpieczenie, czesne i internat - wynika z badań CBOS przesłanych PAP w poniedziałek.
Tylko co dwudziesty badany mający dzieci w wieku szkolnym (5 proc.) zamknął wydatki związane rozpoczęciem nowego roku w 300 zł. Niemal co piąty (19 proc.) wydał od 300 do 500 zł na dziecko (to o 3 proc. więcej niż w roku ubiegłym), a trochę więcej osób (22 proc.) od 500 do 800 zł (o 1 proc. mniej niż przed rokiem). Prawie połowa rodziców (47 proc.) przeznaczyła na potrzeby edukacyjne dzieci ponad 800 zł (wzrost o 2 proc. w porównaniu z rokiem 2009), z czego niemal co ósmy (13 proc.) więcej niż 1,5 tys. zł.
W przeliczeniu na jedno dziecko, w 2010 roku tylko trzech na stu rodziców (3 proc.) wydało na nie maksymalnie 200 zł. Ponad jedna piąta (22 proc.) przeznaczyła na ucznia średnio od 200 do 400 zł, a co czwarty (26 proc.) od 400 do 500 zł. Niemal co siódmy rodzic (15 proc.) wydał od 500 do 700 zł, co trzeci zaś (34 proc.) więcej niż 700 zł na każde dziecko, z czego 22 proc. ponad 900 zł.
W bieżącym roku badani mający dzieci w wieku szkolnym wydali więc średnio na każde z nich ponad 650 zł; kwotę tę przeznaczyli na podręczniki, przybory szkolne i mundurki oraz obowiązkowe opłaty np. ubezpieczenie, czesne i internat.
Im więcej uczniów w rodzinie, tym mniejsze sumy przeznaczano na szkolne potrzeby każdego. Rodzice mający tylko jedno dziecko w wieku szkolnym wydali na początku nowego roku blisko 700 zł, w rodzinach z dwójką dzieci wydatki wyniosły ponad 650 zł na każdego ucznia, natomiast w rodzinach z co najmniej trójką dzieci w wieku szkolnym na każde z nich przeznaczono blisko 550 zł. W porównaniu z zeszłym rokiem wydatki te średnio wzrosły o 10 proc.
Chociaż przeciętnie na potrzeby szkolne dziecka wydano 650 zł, to jednak w gospodarstwach o najniższych dochodach na osobę wydatki edukacyjne w przeliczeniu na jedno dziecko były o prawie 60 zł niższe. W kontekście ich dochodów stanowiło to jednak większe obciążenie niż dla rodzin najzamożniejszych, chociaż te ostatnie wydały o ponad 100 zł więcej na ucznia (średnio ponad 720 zł).
Według badań, większość Polaków nie posyła dzieci na płatne zajęcia pozalekcyjne. W tym roku niespełna dwie piąte rodziców (39 proc.) zadeklarowało, że przynajmniej część ich dzieci uczestniczy w dodatkowych zajęciach szkolnych lub pozaszkolnych.
Najczęściej rodzice płacą za naukę języków obcych - uczęszczanie dzieci na takie zajęcia deklaruje co czwarty badany (26 proc.). Nieco mniej osób (23 proc.) wysyła dzieci na płatne zajęcia sportowe, niemal co siódmy rodzic (15 proc.) płaci za zajęcia artystyczne, a co dziewiąty (11 proc.) za korepetycje i kursy przygotowawcze. Kursy komputerowe i informatyczne finansuje tylko 1 proc. rodziców. Dane te z roku na rok utrzymują się na zbliżonym poziomie.
Na uczestnictwo w dodatkowych zajęciach wpływa wykształcenie rodziców, ich zamożność i miejsce zamieszkania. Na zajęcia pozalekcyjne wysyła dzieci większość badanych z wykształceniem wyższym (70 proc.) i niemal połowa ze średnim (44 proc.). Ponad połowa rodziców oceniających swoje warunki materialne jako dobre (54 proc.) deklaruje, że przynajmniej jedno ich dziecko uczęszcza na płatne zajęcia. Podobnie mówi niemal co trzeci rodzic (30 proc.) oceniający swoją zamożność jako przeciętną i tylko co ósmy (13 proc.) uważający ją za złą.
W miastach powyżej 100 tys. mieszkańców większość rodzin (63 proc.) opłaca takie zajęcia dla dzieci. W mniejszych miejscowościach nie częściej niż co trzeci rodzic (32 proc.), najrzadziej w dodatkowych zajęciach uczestniczą dzieci mieszkające na wsi (23 proc.).
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono w dniach 7-13 października na liczącej 1035 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.