W czwartek czasu miejscowego uroczystym obiadem rozpocznie się piąty już szczyt państw grupy G20. Jak dotąd jego uczestnikom nie udało się osiągnąć porozumienia w najważniejszych kwestiach, m. in. polityki walutowej Chin i USA.
Uczestnicy spotkania to przedstawiciele 20 państw świata z największymi gospodarkami. Celem szczytu ma być umocnienie światowego wzrostu gospodarczego, tak by zapewnić jej stabilny wzrost i zapobiec powtórce światowego kryzysu finansowego z 2008 roku.
Wśród głównych kwestii omawianych na szczycie znajdą się m.in. nierównowaga w bilansie handlowym, kursy walut, regulacje sektora finansowego oraz niektóre kwestie dyplomatyczne, np. rosnące napięcie pomiędzy Chinami i Japonią oraz Rosją i Japonią czy zamrożone negocjacje dotyczące północnokoreańskiego programu atomowego.
Przede wszystkim jednak ważne będą dyskusje o sprawach gospodarczych. Szczególnie istotna w tym kontekście jest kwestia polityki monetarnej Chin i USA, prowadzących - jak to nazwała dpa - wojnę walutową.
Waszyngton uważa, że chiński juan jest sztucznie niedoszacowany i domaga się od Pekinu jak najszybszego uwolnienia jego kursu. Chiny odpowiadają, że Stany Zjednoczone nie powinny wtrącać się w ich politykę monetarną.
Pekin natomiast skrytykował decyzję Rezerwy Federalnej sprzed tygodnia o wsparciu dolara sumą 600 mld dol, co - jak podkreślają Chiny - obniży kurs amerykańskiej waluty i wpłynie negatywnie na eksport innych państw.
Kwestia ta budzi sprzeciw także ze strony kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która w czwartek (czasu miejscowego) przybyła na szczyt do Seulu i wygłosiła krytykę polityki finansowej USA.
Nadziei na porozumienie w tej sprawie nie rokuje oświadczenie byłego prezesa amerykańskiego banku centralnego Fed Alana Greenspana, który zapowiedział, że USA będą kontynuować politykę osłabiania dolara.
Na pierwszy dzień przewidziane są silniejsze niż dotychczas demonstracje w Seulu, m.in. masowy wiec, na którym mają się zjawić dziesiątki tysięcy protestujących. Na wszelki wypadek policja stworzyła ochronny korytarz dokoła miejsca obrad, aby nie zakłócać ich przebiegu.
Szczyt potrwa do piątku. Na ten dzień zaplanowano całą serię dwustronnych spotkań. Na zakończenie zostanie wygłoszone wspólne oświadczenie wszystkich państw. (PAP)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.