W intencji Ojczyzny modlono się w Święto Niepodległości w wielu świątyniach w całej Polsce. Biskupi i księża wzywali rodaków do patriotyzmu i zgody narodowej. - W historii nie brakuje przykładów, do czego doprowadziły spory i nieporozumienia. Do dziś te tragedie i klęski opłakujemy - przestrzegał Prymas Polski, arcybiskup Józef Kowalczyk. Wierni odpowiedzieli na jego słowa oklaskami.
Uroczystościom centralnym w Warszawie przewodniczył w bazylice Świętego Krzyża administrator diecezji polowej, ks. płk Sławomir Żarski. Msze święte w intencji Ojczyzny odprawiono także przy relikwiach Patronów Polski: św. Wojciecha w Gnieźnie i św. Stanisława na Wawelu.
Apele o patriotyzm i przestrogi przed waśniami
„Żeby Polska nie zginęła, żeby nie utraciła niepodległości, trzeba dziś uczyć się patriotyzmu” – apelował w bazylice Świętego Krzyża ks. płk Żarski. „Musimy uczyć się miłości do niej i do siebie nawzajem” – podkreślił.
Przestrzegał przed rozpalaniem wewnętrznych sporów i przypomniał, że uprawianie polityki musi być domeną ludzi „wielkich intelektem, wielkich duchem i charakterem oraz kulturą osobistą”. „Zadaniom polityki są w stanie sprostać tylko ludzie bardzo kochający Ojczyznę, a nie polityczni «klauni» z antykościelnymi kompleksami” – dodał.
Ks. Żarski przypomniał też słowa Prymasa Tysiąclecia o tym, że „naród prawidłowo wychowany i wychowujący młode pokolenie wie, że bez miłości nie przygotuje drugiego pokolenia do wypełnienia przyszłych zadań”.
Prymas Polski, abp Józef Kowalczyk przewodniczył Eucharystii w intencji Ojczyzny w Gnieźnie, u grobu św. Wojciecha. W homilii apelował o wierność polskiej tożsamości i szacunek dla dorobku minionych pokoleń. Przestrzegał także przed nieporozumieniami i waśniami, które – jak mówił – „w przeszłości doprowadziły do tragedii i klęsk, które do dziś opłakujemy”.
„To słowo «naród», «narodowy» nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem. Mieści się ono w kategorii miłości hierarchicznej. Po Bogu Polacy powinni kochać najbardziej swoją Ojczyznę, swój dorobek, to patrimonium zbudowane przez pokolenia, które tu żyły przez tysiąc lat. I do jakichkolwiek struktur ekonomicznych, europejskich, światowych będziemy przynależeć, tej świadomości nie wolno nam nigdy zatracić i nie wolno nam ulegać podszeptom, że jesteśmy nacjonalistami” – stwierdził prymas.
Trudny dar wolności
Z kolei metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz – którzy przewodniczył Mszy w katedrze na Wawelu – zwrócił uwagę na to, iż „dar wolności zobowiązuje do ofiarnej współpracy, czuwania i troski o dobro, jakim jest Polska”.
Zaznaczył, że odzyskana wolność była stale zagrożona zarówno z zewnątrz, jak od wewnątrz. „Tak było między innymi w latach osiemdziesiątych, gdy robotnicy upomnieli się o swoje prawa, na co władza odpowiedziała wprowadzeniem stanu wojennego” – przypominał kaznodzieja. Według kard. Dziwisza, „dar wolności jest trudny, zobowiązujący i domaga się ofiarnej współpracy”.
„Wolna Ojczyzna wymaga wolności ducha”, a wolność „nie jest dana raz na zawsze” – mówił bp Piotr Libera podczas płockich uroczystości Święta Niepodległości.
Z kolei w Lublinie bp Artur Miziński przypomniał, że „jesteśmy odpowiedzialni za kształt wolności naszej ojczyzny”. Zauważył, że we współczesnej Polsce jest wiele powodów do radości i dumy, ale także wiele problemów. „Odzyskaną wolność trzeba właściwie zagospodarowywać. To ogromne wezwanie do odpowiedzialności za przekazane nam dziedzictwo” – dodał biskup.
„Żyjemy w czasach trudnych, w okresie dziejowych transformacji i trzeba wielkiej uwagi i odwagi, by mądrze bronić odzyskanej niepodległości, wolności i niezależności. Nie służą na pewno temu wewnętrzne podziały, ustawiczne szukanie wroga, ale także nieprzemyślane głosy wołające o świeckość państwa, posuniętą do granic ateizmu” – podkreślił biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej.
Zwrócił uwagę, że naród ma prawo do wyrażania swoich postaw i wiary także w miejscach publicznych. „Nie jest dobrze pojęta taka wolność, która w imię wolności innych, często mniejszości, zakazuje manifestacji swoich przekonań innym, często większości. Nie jest odpowiedzialne budowanie przyszłości narodu i państwa w oparciu o pozbawianie go ducha, a co za tym idzie, także jego tożsamości” – powiedział kaznodzieja.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.