Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała w piątek w Bydgoszczy, że 100 mln zł, które zostały po podziale rezerwy finansowej NFZ, trafi głównie dla ośrodków onkologicznych, które mają problem z przyjmowaniem pacjentów w ostatnich miesiącach roku.
"Otrzymają je ośrodki, które są dla mnie bardzo ważne - w Bydgoszczy, Warszawie, Kielcach i Lublinie - czyli te, którymi się można dzisiaj chwalić" - powiedziała Kopacz podczas wizyty w Centrum Onkologii i Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.
"Centrum Onkologii będzie dostawało pieniądze przede wszystkim za to, co powinno zrobić; powinno dostać je też w zależności od tego, jak jest obsłużony pacjent; jaki posiada sprzęt, jakie ma innowacyjne rozwiązania. Powinno dostać więcej niż 51 zł za punkt, tak jak do tej pory i ma szansę, by dostawać więcej niż do tej pory" - dodała.
Bydgoski szpital oblicza swoje zaległości, które powinien otrzymać z NFZ, na ponad 30 mln zł. Jak podkreśla dyrektor Centrum Onkologicznego w Bydgoszczy Zbigniew Pawłowicz, długi biorą się głównie z powodu nieregulowania opłat za leczenie pacjentów spoza województwa kujawsko-pomorskiego.
Kłopoty potęguje ogromna popularność ośrodka, który od lat zajmował czołowe miejsca w rankingach szpitali. Chętni do leczenia przyjeżdżają nawet z bardzo odległych części kraju.
Minister Kopacz odwiedziła w piątek także największą placówkę służby zdrowia w Kujawsko-Pomorskiem - Szpital Uniwersytecki nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy. Spotkała się także z przedstawicielami Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej, by zapoznać się z wdrożonym w Bydgoszczy systemem opieki nad pacjentami podstawowej opieki zdrowotnej po godzinie 18 i w dni wolne od pracy.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.