Papież Franciszek wyznał, że nie zamierza zrezygnować ze swej podróży do Iraku. Podkreślił, że jest „pasterzem ludzi, którzy cierpią” i gdyby musiał, rozważyłby nawet możliwość skorzystania z regularnych lotów komercyjnych, aby dostać się do tego bliskowschodniego kraju
Ojciec Święty mówił o tym w czasie spotkania z delegacją agencji informacyjnej Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych Catholic News Service (CNS) z okazji 100-lecia jej istnienia. Pytany o swą pielgrzymkę do Iraku przypomniał, że była ona wielkim pragnieniem Jana Pawła II. Płakał on, gdy w roku Wielkiego Jubileuszu Odkupienia nie mógł pojechać do tego kraju i pielgrzymować do miejsca narodzin Abrahama, uznawanego za patriarchę wiary przez żydów, chrześcijan i muzułmanów. „Nie chciałbym drugi raz zawieść tego ludu” – dodał Franciszek, podkreślając, że pojedzie do Iraku, o ile nie będzie nowej groźnej fali koronawirusa. Zauważył, że Irakijczycy potrzebują wsparcia i nawet jeśli większość z nich będzie śledzić jego podróż tylko w telewizji, to zobaczą, że Papież przyjechał do ich ojczyzny. Papieska pielgrzymka planowana jest od 5 do 8 marca br.
Franciszek mówił też o sytuacji Kościoła w Stanach Zjednoczonych. Odnosząc się do podziałów wśród biskupów, podkreślił, że „podzielony Kościół nie jest Kościołem”. Docenił wysiłki podejmowane przez amerykańskie wspólnoty kościelne na rzecz pomocy imigrantom i ich integracji. Z nazwiska wyróżnił zasługi abp. José Gomeza z Los Angeles i bp. Marka Seitza z El Paso w Teksasie. Podkreślił, że „to, co amerykański Kościół zrobił dla imigrantów, jest wspaniałe. Jest też bardzo szczodry w pomaganiu innym i jest pokorny z powodu tego, co wycierpiał przez kryzys wykorzystywania seksualnego”. Franciszek dodał, że jest to Kościół, który się modli i patrzy na niego z nadzieją.
" Iran zawsze wspomagał lud Libanu i ruch oporu, i będzie to robić nadal".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.
ISW: oddanie Rosji reszty obwodu donieckiego dałoby jej dogodną pozycję do kontynuowania ataków.