Nowy biskup diecezji kaliskiej Damian Bryl w liście skierowanym do wiernych napisał, że chciałby być blisko osób skrzywdzonych przez niektórych duchownych i tych, którzy zostali zgorszeni tymi faktami. Jak dodał, chciałby być blisko również kapłanów "którzy byli niesłusznie oskarżani i wyśmiewani".
"Jestem świadomy trudnych doświadczeń, jakie przeżywaliście w ostatnim czasie" - napisał bp Bryl w liście do diecezjan opublikowanym na stronie diecezji kaliskiej.
"Chciałbym być blisko z Wami, w modlitwie, ze słowem współczucia i otuchy oraz z wyciągniętą ręką do pomocy i wsparcia. Chciałbym być blisko tych, którzy zostali skrzywdzeni przez niektórych duchownych i tych, którzy zostali zgorszeni tymi faktami i nie zawsze adekwatną reakcją przełożonych. Chciałbym być blisko również kapłanów, którzy byli niesłusznie oskarżani i wyśmiewani, oraz tych, dla których długotrwałe złe wieści o diecezji stały się ciężarem nie do uniesienia. Chcę być z Wami w tym doświadczeniu" - napisał biskup diecezji kaliskiej.
Zaznaczył, że zostały już podjęte działania, zgodne z zasadami i procedurami ustanowionymi przez papieża Franciszka i Konferencję Episkopatu Polski, które on będzie kontynuował, aby "wszystkie te sprawy wyjaśnić i ocenić, otoczyć opieką skrzywdzonych i zrobić wszystko, aby te dramaty nigdy więcej nie miały miejsca".
Papież Franciszek mianował nowego biskupa kaliskiego 25 stycznia. Kanoniczne objęcie diecezji kaliskiej przez biskupa Bryla nastąpiło 11 lutego. Rzecznik prasowy kurii ks. Marcin Papuziński poinformował wtedy PAP, że ingres, czyli uroczyste objęcie władzy nad diecezją przez nowego biskupa zaplanowano w marcu.
Dotychczasowy biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej 52-letni Damian Bryl zastąpił odwołanego przez papieża biskupa Edwarda Janiaka. Stało się to po premierze filmu dokumentalnego Tomasza i Marka Sekielskich "Zabawa w chowanego", opisującego przypadki pedofilii wśród księży, którego Janiak był jednym z czarnych bohaterów.
Dokument przedstawiał historię trzech chłopców - braci Bartłomieja i Jakuba oraz Andrzeja - wykorzystywanych przez tego samego księdza z diecezji kaliskiej - Arkadiusza H. W filmie ukazano, jak biskup Janiak miał kryć przestępstwa seksualne podległych mu księży.
Po premierze filmu "Zabawa w chowanego" przed siedzibą kurii diecezjalnej w Kaliszu odbył się protest mieszkańców przeciwko biskupowi Janiakowi. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty m.in. z hasłami: "Z parafii do parafii zamiast do celi", "Biskupie, czas na sąd ostateczny", "Jesteśmy z ofiarami".
Specjalne oświadczenie po emisji filmu braci Sekielskich wydał delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak. Stwierdził, że dokument braci Sekielskich "ukazuje, że nie dochowano obowiązujących w Kościele standardów ochrony dzieci i młodzieży". Dodał, że chodzi o "sposób traktowania osób pokrzywdzonych i ich rodzin, brak podjęcia odpowiednich działań w wyniku otrzymanych informacji o wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez księdza, czyli niewypełnienie obowiązków nałożonych na przełożonego przez prawo kościelne".
Po premierze filmu oświadczenie wydała także kuria diecezjalna w Kaliszu. Poinformowano wówczas, że "od samego początku - mając na uwadze dobro pokrzywdzonych, którzy nie zgłosili się do kurii, oraz widząc konieczność wyjaśnienia sprawy - podjęta została współpraca z prokuraturą, zgodnie z przepisami prawa karnego".
To nie jedyne kontrowersje związane z byłym ordynariuszem diecezji kaliskiej. 2 czerwca ub. roku biskup Janiak nietrzeźwy trafił do szpitala w Kaliszu z powodu podejrzenia udaru. Jak się okazało we krwi miał 3,44 promila alkoholu. Kaliska kuria nie chciała komentować tej sprawy. Ówczesny rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik oświadczył wówczas, że "jeśli informacje przekazane w mediach się potwierdzą - to opisywana sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć".
Na jaw wyszła też sprawa toczącego się od 2018 roku postępowania wobec bp. Janiaka w sprawie jego nacisków na rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu związanych z wymuszaniem przyjęcia do seminarium kleryka, u którego znaleziono pornografię i który nagabywał nieletnich do nocnych spotkań; wcześniej kleryk został wyrzucony z innego seminarium za akty homoseksualne.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.