Zgodnie z raportem Międzynarodowej Agencji Energetycznej, światowy popyt na energię wzrośnie o 36 proc. do 2035 roku. Spośród paliw kopalnych najbardziej wzrośnie popyt na gaz, głównie za sprawą Chin i krajów Bliskiego Wschodu - powiedział główny ekonomista MAE dr Fatih Birol.
Scenariusz MAE zakłada ostrożne podejście we wdrażaniu polityki klimatycznej.
W poniedziałek podczas prezentacji raportu w siedzibie resortu gospodarki Birol zaznaczył, że rośnie produkcja ropy i gazu w rejonie Morza Kaspijskiego, zwłaszcza gazu. "Do 2035 roku produkcja gazu w regionie kaspijskim może przekroczyć 310 mld m sześc. (rocznie - PAP), co równa się trzem nowym Norwegiom na globalnym rynku gazu" - powiedział Birol. Podkreślił, że Europa musi być świadoma, że w przyszłości Chiny mogą z nią konkurować o zasoby tego regionu.
"Sądzimy, że udział gazu niekonwencjonalnego będzie rósł w produkcji gazu ogółem, zwłaszcza w USA i Kanadzie. Mamy też bardzo dobre sygnały z Australii, Chin. Są prowadzone prace poszukiwawcze w Europie, włączając Polskę" - wymienił.
Główny ekonomista MAE podkreślił jednocześnie, że w ocenie jego Agencji przez najbliższe 10 lat będziemy obserwować nadwyżkę gazu na światowym rynku. "Nadwyżka ta może być mniejsza niż dziś, ale będzie to znacznie więcej niż zapotrzebowanie rynku" - ocenił. Dodał, że zmienia to relację między importerami a eksporterami gazu. "Kilku nabywców gazu w Europie z sukcesem renegocjowało kontrakty długoterminowe. Co ważniejsze, ceny w nowych kontraktach długoterminowych będą nieco inne i mogą nie być indeksowane cenami ropy, będzie więcej kreatywnych rozwiązań" - dodał.
Zdaniem Birola, niższe ceny gazu zwiększą popyt na to paliwo, co może stanowić dodatkową presję na konkurencyjność odnawialnych źródeł energii. "To samo dotyczy węgla. Spodziewane nowe technologie, takie jak wychwytywanie i składowanie CO2, mogą także odczuć negatywne implikacje niższych cen gazu" - zauważył.
Birol za czynniki zwiększające zużycie energii na świecie uznał rosnące gospodarki i populacje ludzkie, a także subsydiowanie cen energii m.in. w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Rosji, w Indiach, Chinach, Egipcie i Wenezueli
"W wielu tych krajach gaz, ropa, węgiel są silnie subsydiowane i zgodnie z naszą analizą, subsydia konsumpcyjne wyniosły ponad 300 mld dolarów (w 2009 r. - PAP)" - powiedział. Jego zdaniem, redukcja subsydiów przyniosłaby ograniczenie emisji CO2. "Po drugie, wielu krajom coraz trudniej będzie wygospodarować subsydia z rządowych budżetów" - zauważył.
Poinformował, że nastąpiła duża zmiana strukturalna w sektorze naftowym. "Cały wzrost popytu na ropę pochodzi z sektora transportowego. We wszystkich innych sektorach są alternatywy dla produktów naftowych np. do ogrzewania domu można używać gazu lub elektryczności, w przemyśle można używać gazu lub węgla, a w elektrowniach gazu, węgla lub paliwa jądrowego. W transporcie jest mało możliwości, żeby zastąpić ropę" - powiedział Birol. Dodał, że motorem wzrostu popytu na ropę są Chiny, gdzie rośnie liczba samochodów.
"Chiny powodują duży wzrost popytu na ropę i węgiel i mają dużą emisję CO2, ale Chiny mają też drugą rolę" - powiedział Birol. "Gdy spojrzymy na nasze prognozy, największy wzrost w zielonych technologiach, a nawet w zawansowanych technologiach w motoryzacji będzie pochodzić z Chin (w perspektywie 2035 r. - PAP)" - dodał.
Odnosząc się do odnawialnych źródeł energii (OZE), powiedział, że nie ma kraju na świecie, który nie chciałby zwiększyć udziału energii odnawialnej w swoim bilansie. "OZE stają się jednym z ważniejszych źródeł energii" - powiedział. Zauważył jednak, że wzrost udziału OZE w ogólnym bilansie energetycznym świata będzie zależeć od rządowego wsparcia. "Subsydia na energię odnawialną wynoszą obecnie 57 mld dol. (w 2009 r. - PAP) i będą musiały wzrosnąć w przyszłości do ponad 200 mld dol. w 2035 r." - powiedział Birol.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.