Kard. Leonardo Sandri zachęca do szczególnej hojności w czasie tradycyjnej zbiórki na Ziemię Świętą, która w kościołach na całym świecie odbędzie się w Wielki Piątek. Przypomina, że chrześcijanie żyjący na tych terenach cierpią nie tylko z powodu trwających wojen, ale zostali też mocno doświadczeni ograniczeniami wprowadzonymi z powodu pandemii.
Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich przywołuje opustoszałe ulice Jerozolimy i innych miast Ziemi Świętej, w których z powodu koronawirusa zupełnie ustał ruch pielgrzymkowy i turystyczny. Negatywnie odbiło się to na życiu także tamtejszych chrześcijan, którzy stracili pracę i nie mają z czego utrzymać rodziny. Kard. Sandri podkreśla, że nasze czasy jeszcze bardziej potrzebują Miłosiernych Samarytan. Zachęca, by nie odwracać wzroku i nie ignorować potrzeb naszych braci, którzy żyją w Ziemi Świętej.
„Bez naszej pomocnej dłoni ich sytuacja będzie jeszcze gorsza i coraz trudniej będzie im się oprzeć pokusie emigracji z Bliskiego Wschodu” – pisze watykański hierarcha. Przypomina, że dzięki zbieranym rokrocznie środkom udaje się wesprzeć pracę duszpasterską, edukacyjną i medyczną Kościoła na tym terenie, a także stawić czoło najpilniejszym wyzwaniom socjalnym. W ubiegłym roku zebrano na ten cel ponad 9 mln 700 tys. dolarów. Koronawirus sprawiał, że z nadzwyczajnych rezerw kryzysowych, jakie posiadała kongregacja, udało się wyasygnować dodatkowe 500 tys. dolarów na walkę z pandemią.
Kolekta na wsparcie chrześcijan w Ziemi Świętej została ustanowiona przez Pawła VI w 1974 r. adhortacją apostolską „Nobis in Animo”, która podkreślała uprzywilejowane miejsce Kościoła w Jerozolimie i objęcie go specjalną troską przez Stolicę Apostolską także w kwestii problemów religijnych, politycznych i społecznych.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.