Wsparcie rodzin i dzietności pozostaje priorytetem rządu; potrzebna jest koalicja rządu, samorządów i organizacji pozarządowych, młodym ludziom trzeba przedstawiać perspektywy zachęcające do zakładania rodziny - podkreśliła w piątek minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
"Wyjście z pułapki demograficznej jest priorytetem, tego nie jesteśmy w stanie zrobić w jedną kadencję" - powiedziała Maląg w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Dodała, że programy wprowadzone przez rząd PiS, jak 500 plus, Dobry Start, Maluch, "spowodowały że w pewien sposób wzrosła dzietność". Jak zaznaczyła jednocześnie przez ok. 30 lat "nie było inwestycji w rodzinę".
Według Maląg młodym ludziom trzeba przedstawić "nowe perspektywy, które będą zachęcały do tego, aby zakładać małżeństwa, aby rodziły się dzieci".
Za potrzebne minister uznała tworzenie "dobrej koalicji wokół rodzin", złożonej z rządu, który wprowadzałby programy i zabezpieczał je finansowo, samorządów i organizacji pozarządowych.
"Dzisiaj walczymy o to, aby rodziły się pierwsze dzieci, ale aby rodziny miały jak najwięcej dzieci, to jest jak najbardziej wyzwanie i te rodziny powinny być wspierane" - podkreśliła minister Maląg. Dodała, że "należy pomyśleć o skutecznych programach mieszkaniowych, o polityce podatkowej".
Minister rodziny przypomniała skierowany do samorządów konkurs Pro Familia, który ma służyć "docenianiu prorodzinnych działań prowadzonych przez władze lokalne i inspirować do podejmowania oddolnych inicjatyw na rzecz rodziny".
Wskazała w tym kontekście na ulgi w opłatach za wodę i odprowadzenie ścieków, ulgi w opłatach za żłobek lub zniesienie tych opłat. Powołała się na badania, według których "około 44 proc. Polaków" wybiera swoje miejsce zamieszkania uwzględniając ofertę samorządu dla rodzin.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.